Text 3 of 9 from volume: Wiersze przy koniaku
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-07-18 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1268 |
On był trochę rudy
I miał dwie kobiety
Oczywiście na dzień dzisiejszy
Błąd żonę powiedzmy że Kristel
I czarną kochankę
Powiedzmy Alexis
A on był trochę rudy
Jak już mówiłem
A do tego co ważne
Był on przebiegły
A historia zaczyna nerwowo
Ciągłe kłótnie i narzekania
Więc uciekła do mamy
Spłakana blond Kristel
A na jej miejsce oczywiście przyszła
Wstrętna czarna Alexis
On posprzątał domek dokładnie
Ubrania Kristel i jej kosmetyki
W ciemnym kącie umieścił
Żeby czuła się jak u siebie
Wstrętna czarna Aleksis
Jeden szczegół jednak ominął
Który wszystkich razem połączył
Bo na szczotce do włosów
Złote włosy Kristel przykryły
Kłaki wstrętnej Alexis
A na wierzchu zaświecił ukradkiem
Mały rudy włosek kręcony
Rudy czyli fałszywy
A do tego mocno przebiegły
Ps. Na faktach
Temat świeży bo wczorajszy - to znaczy relacja wczorajsza .
No i wykryłem trochę błędów - za co proszę wybaczyć .
Przecież te babki chyba nie leciały na jego włosy...
Więc on jak bóbr spłakany
Poszedł z Alexis w tany.
Jasny gwint! I o rany!
Majtek, kasy, szczotki
NIGDY NIE POŻYCZAJ!