Go to commentsOd Opola do... Tkaczuka
Text 176 of 213 from volume: międzyczas
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2020-07-19
Linguistic correctness
Text quality
Views691

Rymiki - czysta bagatela.

Do wiersza specjalny dodatek.

Poeta je łyżką nabiera

i słodzi jak cukrem herbatę.


I wplata pomiędzy wersami

podmioty lirycznie dwuznaczne.

Zdejmuje przydawce barchany

i klepie po dupie bananem.


Upycha metafor brokaty.

Puentę podjudza wołaczem.

Liczebnik już liczy orgazmy;

przysłówek wykrzyknik kulbaczy.


Poezja to wielki dom schadzek.

Pokochać czy zerżnąć, jak leci?

Wypada przypomnieć tym razem

- grafoman poezję oszpecił.

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
W sumie: śmieszne :-)

Serdecznie :)
avatar
Dość swawolna a zarazem i mocna krytyka
- grafoman poezję oszpecił .
avatar
Ach, dzieci, dzieci - poeci!
Tym razem /grafoman poezję/ oszpecił?
Wszak to nas tylko podnieci,
By już nie mnożyć tu śmieci :)
avatar
Poezja - taki wynalazek -
Wielki dom dam schadzek.
Pozwólmy wszystkim gościć
W tym domu wszak... miłości??
avatar
Od Opola do Tkaczuka każdy nobla szuka. Szuka stary i garbaty, młody szuka, zaś bogaty, ale nobel - twarda sztuka, i takiego nie oszukasz, Olga tyś czy Miłosz, Łukasz czy Łazuka.
© 2010-2016 by Creative Media