Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-10-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 965 |
klarowne, można nawet powiedzieć: czyste
i prawie bez skaz
przyrównałbym je do dreszczu, co raz za razem
przebiega ciała wszystkich ludzi w historii
do prądziska krążącego przez wieki (twarze
zwinięte od gorąca, całe miasteczka
ludzi przypominających obdartą korę:
rzekome uczestniczki wieców i fałszywi spiskowcy
pleciści podający się za królobójców
nudziarze ochromiali z nieróbstwa
inochodźcy ledwie odróżnialni od zwierzyny
- skręcają się, jak na komendę
trwa to niewyobrażalnie krótko
- po czym każdy rozwija się
wraca do pierwotnej formy)
milutkie jest, choć niemożliwe do oswojenia
(ech, gdyby dało się oskrobać z łusek i blach
powyrywać kolce
- złagodniałoby, a ludzie staliby się
że tak powiem odczuleni
uodpornili się; przeszłaby nam
ta piekielna nadwrażliwość!)
dalej mam je opisywać? serio -
objaśnić każdy kamień, drewnianą linijkę
rozkręcić to na czynniki pierwsze, ósme?
tak powiem, obrazowo:
nibygwiazdy w zegarku, stwórca spoglądający
na pozorne godziny, podczas których
nie da się przyjść na świat, ani umrzeć
kwazary buzujące pod cyferblatem
przeogromna moc popychająca wskazówki
uśmiechnięty bożek z podróbką Casio
na nadgarstku
obcożywna legenda karmiąca się
- paradoksalnie! - nami
sterylne jest i smakuje jak piasek
z nie wymyślonej jeszcze pustyni
sól przesypywana w klepsydrze
no dobrze - raz skłamałem
(bo reszta - raczej - zgodna z prawdą
choć kto mnie tam wie!)
kontakt z nim trwa dłużej, niż moment
ratings: perfect / excellent
Chociaż rozbiegane.