Go to commentsDom
Text 15 of 33 from volume: Kresy przywracanie pamięci
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2012-01-31
Linguistic correctness
Text quality
Views3496

Dom 


Ten stary dom 

jest coraz bardziej we mnie 

coraz mocniej skrzypią 

schody na strych 

jesienią cały w pagórkach zboża 

za drewnianymi krokwiami 

poutykane obręcze młynki latarnie moździerze 

lichtarze dostojnego kiedyś świata 


Piwnica pachnie zawsze ziemniakami 

sytością 


W spiżarni aż ślina cieknie 

tak w drewnianych beczkach 

kisną ogórki i kapusta 


Sień jak czyściec 

przed chłodem lub spiekotą 


Pośrodku wielkiego rondla kuchni 

babcia Celestyna w wiecznie kolorowej chustce 

wciąż przy kołowrotku coś snuje 

ciocia Klimcia na drutach 

sztrykuje swetry i ceruje skarpety 

mama z brzucha chlebowego pieca 

wyciąga gorące podpłomyki 

i polewa zimną gęstą śmietaną 


Jakby przygnany niespokojnymi wichrami 

kołysząc się na boki niczym pirat 

utrudzony całodzienną walką z oceanem pola 

wkracza na pokład domu ojciec 

zatrzaskując za sobą szalejące żywioły 


Pod ognistym spojrzeniem lampy naftowej 

ciepła kolacja 

modlitwa 

i noc staje się bogiem 

panem najgłębszego snu

  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wiersz bardzo wyrazisty, ale w sposób prosty wartościuje życie. Mądrość i prawda przeważa wszystkie inne walory. W tej prostocie nie dawałabym chlebowemu piecowi brzucha a pole nie obdarzałabym określeniem ocean. Taki mi podpowiada jakiś głos, mam nadzieję, że nie zazdrości o taki piękny wiersz...
avatar
To niezwykle piękny wiersz. Ileż w nim prawdy o minionych czasach, o bezpowrotnym okresie dzieciństwa, mojego również. Masz wyjątkową umiejętność nadawania walorów poetyckich zwykłym, codziennym zdarzeniom. Wiersz pozwolił mi na chwilę wrócić w tamte czasy. Gratuluję.
avatar
Wiersz jest znakomity. Wspaniale oddaje klimat dawnego ukochanego domu. Bardzo wyraźne obrazy, jakby czytający był autorem, który to wszystko widzi. Brzucha z pewnością bym nie zmieniała, bo i ja pamiętam taki piec w kuchni od którego buchało żarem, kiedy uchyliły się drzwiczki przy wyciąganiu chleba. Takie ogromne (jak dla dziecka) gorące brzuchy.

Wspaniały wiersz.
Chcę jeszcze zaznaczyc, że słownictwo w stosunku do wielu wierszy jest również bardzo odbiegające na korzysc. Nie ma przede wszystkim "niczym", które ostatnio zaczyna mnie razic.

Dlatego w odpowiedź Pani Annie, mówię, że nie czepiałabym się pojedynczych wyrazów, skoro inne wiersze są pisane, przez innych poetów, wręcz odwrotnie.
avatar
Niesamowicie przedstawiony klimat domowego ogniska i to poczucie bezpieczeństwa, bliskie sercu. Z pozdrowieniami!
avatar
Piękny obraz, piękny wiersz. I ja dołączam do tych, co podobnie teraz wspominają.
avatar
Urzekający wiersz! Znowu znalazłam się w świecie mojego dzieciństwa. Przywołałeś, Alfie, niezwykle piękne obrazki. Dziękuję!
© 2010-2016 by Creative Media