Go to commentsJakie drogi, takie progi
Text 119 of 204 from volume: Wolna przestrzeń
Author
Genreprose poetry
Formblank verse
Date added2020-10-28
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1193

Jakie drogi, takie progi


Na ulicy lewicy trwa protest,

wybiegli z samotnego domu.

Na drzewie ptak ćwierka,

widzi jak pycha się rozpycha,

chcąc śmierci dla życia.

O drzwi świątyni rozbija

tablice dekalogu,

nie chce woli Boga „ Nie zabijaj”

i jak szarańcza.

wskakuje przez „okno życia”,

rozdzierając członki na strzępy,

na dłoniach lśni złowroga błyskawica.

Nie chcą wiedzieć, jaka jest prawda,

co ukryło się w zakamarkach sumienia.

Teraz wyszło na ulicę i wrzeszczy,

nie kwapi się przyznać do tego,

Że swoje szczęśliwe drogi

Pogubiło i uciekło w ciemne,

Rogowe odłogi.


Ulicą lewicy idzie protest,

przeciw światłu, bo wkrada się

w zakamarki sumienia.

Nie chce podność dłoni do góry,

a więc biedne sumienie

ucieka w ciemne zakamarki

i zbłąkana wola resztki soli

wyrzuciła na ulicę.

Już światło nieba wzbudza niepokój,

a matka krzyczy:

narodziłęś się, by na świecie

nieść miłość, a nie siąć zamęt.

Twardy orzech ma teraz do zgryzienia,

jak wrócić do światła,

do miłości,  czym oddycha

cała ziemia.


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Lewą stroną ulicy
Idą buntownicy,
Prawą jej stroną -
Inni buntownicy:
Przeciwnicy tej lewicy.

Dopóki chodzimy stronami,
Świat jest jak dynamit.
avatar
Ulicą lewicy
Idzie protest

(vide stosowne wersy)

Ulicą prawicy
Zaś kontrprotest

Tak chodzimy od stuleci
A czas płynie a czas leci
Z głodu mrą wciąż dzieci
© 2010-2016 by Creative Media