Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-11-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 935 |
Tak przy pracy, gdy snu odczuwam brak
Wieczorem, w fotelu zanurzony
Znudzony, samotny i bez żony
Tracę już jaźń, bo snu odczuwam brak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Taka to wizja naszła mnie dziś w snach
Budzę się jak szalony, słyszę dzwony
Pocę się i cały drżę przestraszony
W głowie obrazy jak w snach
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Durowo zabiły dzwony na znak
Północ przyszła, rzekł zegar na wieży
Pies skulony leży, włos się jeży
Dzwonów dźwięk dziwny dzwoni dając znak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Podążają ludzie razem na znak
Wiedzie ich światło czarnej gromnicy
Idą po ulicy w tajemnicy
Zbierają się razem ludzie na znak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Powietrze jest zimne i mroczne tak
I unosi się dym jak srebrna mgła
Cisza szeptem gra, a misterium trwa
W ciemnościach i zimnym powietrzu tak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Cisza płynie jakby kto zasiał mak
Nagle w oddali dał się słyszeć grzmot
Jakby bijący młot, skrzydeł trzepot
I znów cisza jakby kto zasiał mak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Kracze kruk, zrywa się do lotu ptak
Konający motyl w sidłach wciąż łka
Świerszcz na skrzypcach gra, pająk swą sieć tka
Kracze kruk, krążący nad krajem ptak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Jakby zza krat cienie przyszły na świat
Odnoszę takie obce wrażenie
To nie mgła, to cienie, to cknienie
Niepokojąco obcy stał się świat
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Na drzewie wisi sobie ciężki hak
Wtem czerwony cień i głos z ciemności
„Dziś w gości przyjdzie kto do waszmości”
Rzekł mi, jakby ożył ten właśnie hak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Recytują modlitwy nawet wspak
Jakby czytali w księgach magicznych
Lub z zacnych kamieni runicznych
Echo niesie modlitwy nawet wspak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Biegnę opętany jak na atak
Z ukrycia śledzić mi się zachciało
Widzę mało, jedno, drugie ciało
Patrzę jak na manewry, na atak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Miód w ustach teraz gorzkawy ma smak
Gęsta czerń zalewa drzwi kaplicy
W tajemnicy jacy dostojnicy
Klęczą butnie, a miód gorzki ma smak
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak.
Myślę, czas najwyższy uciekać w mig
Póki me zmysły sprawnie działają
Wtem coś wołają, grób otwierają
A trzeba mi było uciekać w mig...
Monstrancyjny zegar tyka tak-tik.
To musi być nieznany jeszcze trik
Akuratnie wilk zawył gdzieś w lesie
Skowyt w ekscesie echo wciąż niesie
To pewno jest nieznany jeszcze trik
Monstrancyjny zegar tyka tak-tik.
Ze strachu przed światłem robię unik
A tu już fruwają nietoperze
Złowieszcze zwierze, krew mi zabierze
Więc trzeźwo jeszcze raz robię unik
Monstrancyjny zegar tyka tak-tik.
To wszystko chyba mi się tylko śni
Strudzony życiem usnąć musiałem
Nad foliałem za długo siedziałem
Och tak, to wszystko tylko mi się śni
Monstrancyjny zegar tyka tak-tik.
Szybko łapię – łap! - za kart starych plik
Już uciekam, znam się na tym fachu
Blady ze strachu biegnę po piachu
Drżącą ręką ściskam kart starych plik
Monstrancyjny zegar tyka tak-tik.
Zdaje się, tego nie dowie się nikt
Jak dotarłem do odrzwi dębowych
Swych własnych domowych drzwi frontowych
Nie słyszałem ja i nie słyszał nikt
Monstrancyjny zegar tykał tak-tik...
Taka to wizja naszła mnie dziś w snach
Budzę się jak szalony, słyszę dzwony
Pocę się i cały drżę przestraszony
W głowie obrazy jak w snach
Zegar monstrancyjny tyka tik-tak...
A na stole niepozornie wciąż tkwi
Nieznanych mi stronic zwitek mały
We krwi cały, jakoś tu ostały
Skąd się wziął, dlaczego na stole tkwi?
Zegar monstrancyjny tyka tak-tik...
ratings: perfect / excellent
Już koszmar senny znikł
Wciąż słychać tak-tik-tak
Za oknem dzwoni szpak
(patrz nagłówek poetyckiego zbioru)