Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2020-11-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1006 |
Limeryk prawie od Podkowińskiego
Narowisty ogier w Murzasichle
na padoku jak nagle nie prychnie...!
Czapki ze łbów, panowie!
Od podmuchu - na rowie,
gdy Arabka na chrapy mu łypnie.
Kurraa!!!
Sołtys z wioski Murzasichle
wciąż dokuczał swej Marychnie:
- Ty kuro domowa!
Nie przebierał w słowach.
Żerdka z grzędy... - mąż za winklem.
Krew? Nii!
Kiedyś baca w Murzasichle
drapał plecy, krzycząc: - Piyknie!
Jakaś pchła mi pije krew!
Co mam robić?! O psia *brew!
A gaździna: - Nie wiesz? Pij pchle!
Limeryk gęga
Raz w kurniku w Murzasichle
z jaja się wylęgło pisklę.
Jajo było gęsie,
indor aż się trzęsie:
- Indorowo, weź już ni chlej!
O mężnym ogrodniku
Impotentowi ze wsi Murzasichle
rzekła żona: - Mnie ogródek dziś wypiel,
bądź choć raz użyteczny;
to warunek konieczny!
Marsz w ogórki! A krzepko, nie omyklem!
Limeryk, który zbierze plony
Antoś w wiosce Murzasichle
chciał zataić, że ma spichlerz
całkiem opróżniony.
Powiedział do żony:
- Mów, że sieję wiatr, jak zwykle.
ratings: perfect / excellent
Baba robi pikle:
Jakieś białe,
Kwaśne całe,
Przyprawione... niklem :(
Wiedzą, kto to Blikle:
Tam bywali,
Tu wygrali -
Sława ich nie milknie :)