Text 59 of 120 from volume: bo we mnie jest rock
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-01-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1218 |
świat upadku w powietrzu z covidem
zamyślony zaciskam powieki
Z muzyką wchodzę na parkiet
poruszam biodrami nikogo to nie dziwi
uśmiecham się do obrazu w głowie
nadchodzi ta o której śniłem
sny chore wirusy pijani poeci
na parkiecie zróbmy coś ciekawego
uda się przetańczyć
czerń nocy bywasz wyjątkową
światło jupiterów niebieska sukienka
przepraszam dziś noc balety
z zapachem we włosach
twoje oczy głębokie
co tam epidemia świat się zmienia
odpływają marzenia kochana
zostań ze zwycięzcą
sercem przy sercu w tańcu z gwiazdami
dłoń przy dłoni wyczuć ciepło
nikt nas nie zna bywasz wyjątkową
w głowie natchnieniem nocy
sen na powiekach ciężki kolczyk
ratings: perfect / excellent
Świat jest funta kłaków niewart, nie ma już niczego - nawet miłości nie ma - bo przecież
nie idziesz na parkiet tańczyć z ukochaną, kiedy wszyscy dookoła walczą z zarazą! Nie kochasz tej kobiety wcale, jeśli jej nie chronisz!
odpływają marzenia kochana
zostań ze zwycięzcą
(patrz stosowne wersy)
Oto ten kompletnie logicznie rozjechany w szpagacie przekaz:
Nie ma niczego, nie ma marzeń - w tym tych o zwycięzcy! One w s z y s t k i e odpływają!
Kto niby ma być tu /w tym ogłuszającym wibrującym łomocie rocka/ tryumfatorem? Szaleństwo??
Nastrój dance macabre, kiedy Apokalipsa puka do twoich drzwi, wszystkim odbiera rozum