Text 1 of 2 from volume: 2021
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-01-31 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 733 |
Przez palce moje przenika światło, nie czuję go
Od dawna nic nie czuję
Wpatruję się w światło załamujące się na liściach
Światło nie razi mnie,
nic mnie od dawna nie dotyka
Nic nie czuję, jestem przezroczysty
Nie kocham
Nie jestem potrzebny, znikam, blednę
Wpatruję się w punkty na niebie, gwiazdy i ptaki
One mnie zostawiły
Uleciały, z własnymi myślami kazały zostać
Nie kazały myśleć
Jestem cieniem, dziurawym workiem
Milczę, znikam, dopełnia się wizja
Proroctwo
Pieśni ostatni takt, nikt nie płacze.
Dzisiaj raczej -
Płaczą baby,
Facet słaby ;(
Jestem cieniem,
Dziurawym workiem
Wtorek za wtorkiem ;(
Wtorek za wtorkiem mija
ja jestem niczyja
więc podręcze ludzi wkoło
będzie mi wesoło
Jestem wujek
Taki przezroczysty
Gdy przychodzą listy
Nie odbieram
Wolę gderać
Wciąż umierać
Taki jestem bystry
Narrację permanentnego kociokwiku literatura świata przerabiała po wielekroć. Polecam uważne wczytanie się choćby np. w napisaną 800 lat z kawałem temu "Boską komedię" Dantego Alighieri.
Od dawna nic nie czuję
Wpatruję się w światło załamujące się na liściach
itd., itd.
to n i c innego jak te stare starych Polaków 19-wieczne "daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia",
z którymi jak z gorącym kartofle współczesny Odbiorca nie ma już co robić, bo
TO WSZYSTKO JUŻ DAWNO SOBIE PRZECZYTAŁ, O TYM W PSALMACH ŻAŁOSNYCH ŚPIEWALI I W TEATRZE TO MU ZAGRALI.
Na tym odwiecznym lamencie nie da się zbić ni żadnego kapitału własnego, ni żadnej literacko cennej przyszłości