Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2021-04-22 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1167 |

Odkąd wszechwładna chemia dokonała spustoszeń w organizmach, to wśród większości pacjentów zdążyło się utrzeć przekonanie, że łagodne oraz delikatne ziółka jeszcze nikomu nie uczyniły żadnej krzywdy.
Nic błędniejszego, bo i na zioła można też mieć uczulenie, zaś po niektórych – zwłaszcza tych przeczyszczających – zwyczajnie się pochorować.
Taką – dla sporo osób – toksyczną mieszanką jest „Normosan”, mimo że w momencie samego parzenia wprost emanuje on wonną goryczą nagrzanej łąki.
Gdyż zdradliwą jest w analizowanym zestawie kora kruszyny (szakłaku pospolitego) zawierająca sporo agresywnych garbników, których raczej nie osłabiają ani nie łagodzą kłącze perzu oraz owocki czarnego bzu.
Z kolei zawarty w „Normosanie” kminek powoduje głośne wiatry, ponieważ znosi nadmierną fermentację jelitową i tym samym likwiduje wzdęcia.
Identycznie mięta nie taka do końca dobrotliwa: nie raz i nie dwa powoduje skurcze, natomiast żółciopędny korzeń lekarskiego mniszka sprawia wrażenie szorstkiego, pęczniejącego gorącego kloca w jelicie grubym.
„Normosan”, co zaakcentowałam wyżej, częstokroć wywołuje spore sensacje i to począwszy od objawów tzw. żołądkowej grypy poprzez – zawsze z uczuciem nieznośnego parcia – kręcenie oraz świdrowanie w brzuchu aż po częste wydalanie nitkowatego, cuchnącego rozkładem stolca, by wreszcie po 8-10 godzinach tej gastrycznej mordęgi przemienić się w najbardziej typową z typowych, sraką nazywaną, biegunkę…
Jednak niektórzy bez „Normosanu” nie potrafią sobie dać rady. Inni z tego powodu cierpią nie mniej intensywnie niż wtedy, gdy sami ten „Normosan” odchorowali, bowiem niemożliwa woń ekskrementów pozostałych użytkowników rozchodzi się jak morowe powietrze nie tylko po mieszkaniu, ale również i dalej więc na nic się zda wachlowanie wszelkimi możliwymi drzwiami.
Albowiem „Normosan” kompromisów nie toleruje. Swoje musi odśmierdzieć, i tyle!