Przy okazji rocznicy Konstytucji 3 Maja warto przypomnieć, dlaczego mamy to, co mamy.

Paweł Jasienica napisał, że upadek Polski rozpoczął się od Jagiellonów. Pewnie coś w tym jest, bo w tamtym czasie rozkwitło u nas polityczne przekupstwo. Już Jagiełło zabezpieczył swój tron, dopieszczając szlachtę aż pięcioma przywilejami. Potem każdy Jagiellon robił podobnie, a nam się to bardzo podobało.

Później wymyśliliśmy elekcję królów i łapowniczy cyrk rozkręcił się na dobre. Elekci smarowali i obiecywali, a my zawsze popieraliśmy najhojniejszych. Tak to wybieraliśmy Wazów, Sasów i polskich cieniasów. Kwitła złota wolność, czyli korupcja, nieposzanowanie prawa i bałagan. Takie państwo musiało upaść.

Zaborcy nas nie przekupywali, bo mieli na nas lepsze sposoby. Po krótkim błysku niepodległości przyszedł Hitler i Sowieci. Oni też nas nie przekupowali, bo wystarczyło nam lanie po łbach.

Teraz dorobiliśmy się własnego państwa i już możemy swobodnie wracać do tradycyjnego przekupstwa. Czasy się jednak zmieniły i sposób przekupowania też. Dawniej przekupujący wydawali na to własne pieniądze, a dopiero po dojściu do żłobu odbijali to sobie z nawiązką. Teraz przekupujący zmądrzeli i dają nam pięćsetkowe łapówki z naszych własnych pieniędzy. My natomiast jesteśmy jeszcze durniejsi niż przed wiekami. Cieszymy się jak dzieci i, kupieni za własne pieniądze, dajemy tym cwaniakom nasze głosy wyborcze. Nawet się nie wstydzimy, bo przekupność stała się naszą cechą narodową.