Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-05-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1002 |
Skwarny dzień. Pod brzózkami
Przechodzą bosi chłopkowie,
Między sobą gwarnie pogadując:
*Idziem bez jedną wioskę,
Idziem bez drugą*) - żywego ducha!
Toć to dzisiaj święto.
I gdzie się wszyscy podziali?..*
Przechodzą przez sioło - a na ulicy
Tylko same dzieciska,
W domach jeno stare babki,
I wszystkie furtki
Na głucho zamknięte niczym.
Zamiast zamku na klucz - wierna Psotka:
Nie szczeka, nie gryzie,
Ale do domu obcego nie wpuści!
Minęli wieś, a tam tuż za opłotkami
W zielonej ramie zwierciadło:
Po same brzegi zalany staw.
Nad nim krążą jaskółki;
Jakieś sprytne, cienkie w pasie komary**),
W podskokach jak po suchym lądzie
Szusują po wodnej lustra gładzi.
W nadbrzeżnych szuwarach
Terkocą derkacze.
1865 r.
...............................................................
*) Idziem bez jedną wioskę... - stylizacja na język ludowy;
**) cienkie w pasie komary - prawdopodobnie mowa o nartnikach
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Dziękuję za kolejne tłumaczenie, Emilio.