Author | |
Genre | common life |
Form | blank verse |
Date added | 2021-05-18 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 901 |
Kura wstała wcześnie rano
Z jakąś werwą niesłychaną
Otrzepała swoje pióra
Grzebień - taka jej natura
Ze snu wybudzając ciało
O tym pisał nawet Mao
Trzeba trzepać snu resztkami
Bo inaczej z nurakami
Wejdzie w dzionek się marudząc
Albo snując się i nudząc
A jak jeszcze kto ma pióra
Pisze, choć to nie matura
Różne rzeczy niestworzone
Jeśli jeszcze ktoś ma żonę
No to wtedy jest pół biedy
Jej sceduje swoje wedy
Nasza kura niezamężna
Chciała kiedyś wyjść za węża
Lecz pomyłkę obaczyła
Pod ołtarzem zaznaczyła
Wąż jest jadowity przecie
A poznała węża w necie
- Musi przyjąć sakramenta
Zniknął szybko wąż w odmętach
Zaraz rzucił się do rzeki
Wzięła kura potem leki
Nawet owsa nieco zjadła
Do miłości chęć opadła
Jeszcze dodam moi mili
Nie czekając ani chwili
Że przed ślubem wąż jej nie tknął
Owszem, gdzieś tam łeb swój wetknął
Lecz dziewicą pozostała
Ma zasady kura mała
Dziś gospodarz coś ogłosił
O uwagę wszystkich prosił
Świnkom dolał więcej jadła
Tak, by atmosfera spadła
Bo czuć było już napięcie
Krowa, bo dostała wzdęcie
Wreszcie z gazów uwolniona
Już spokojna - oto żona
Moi państwo, idealna
Ładna, schludna i jowialna
Lecz nie o tym miałem prawić
Muszę jednak fajkę nabić
Pyknął fajkę autor wiersza
Już nadciąga fraza pierwsza
Już opisał z grubsza kurę
I dopisał drugą turę
Teraz mowa gospodarza
Coś mu mówi - nie powtarzaj
Bo gospodarz dzisiaj pierwszy
Jest do układania wierszy
I poezją opętany
Tak przedstawił program zgrany
Że się objawiła tęcza
Nad zagrodą i we wnętrzach
Całe stado poruszone
Koń za osła bierze żonę
Czy za żonę bierze osła
To nieważne, byle wzrosła
Tu wydajność i rozrody
Będą mnożyć ziemi płody
Armie wzrosłe w Nowym Ładzie
Wyląduje wnet na ladzie
Kilo schabu po pół centa
O sto procent wzrośnie renta
Kogut ma piać od wpół czwartej
A w kulturze - viva arte!
Ruszyć ma produkcja płótna
Od Chicago aż do Kutna
Ma malować swe obrazy
W chwale, w glorii, pan Damazy
Tęcza aż do Lipek sięga
Kolorowa, długa wstęga
Tylko przypiąć ją wypada
Garniturów już gromada
Do orderów się wychyla
Jawa czy to sen, bo chwila
Jest podniosłą nadzwyczajnie
Kura gdacze - ale fajnie
ratings: perfect / excellent
Pióra kurze nastroszyli
I falangą w świat pobiegli
Ci, co w tym bieganiu biegli.