Text 53 of 255 from volume: Arcydzieło
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-05-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 889 |
Deszcz. Jakby mysz szurała ogonem
Ćma biegnąca po kartonie z mlekiem
Lepi się, coś tam do czegoś
I nagle ptak zaśpiewał
Chmury, niby smutne parasole
I kanciaste domy, po których snuje się ćma
Znowu ktoś odszedł
Ale nikt nie zadzwonił
Nie pożegnał się
Może zapukał w ścianę
Za którą nikt nie mieszka
Do cukierni znowu będzie stała kolejka
Chociaż zimno i deszcz
Czasami tam zaglądam, żeby popatrzeć
Ale wolę deszcz
Bo krople, czy spadają, czy też trochę sieką
Zawsze są z osobna i nie wzdychają
A jedna do drugiej podobna, jak ten deszcz
A kiedy wyjdzie słońce, może pojawi się tęcza
Z kropel, takich samych, jak ta zimna słota
ratings: perfect / excellent
ratings: good / excellent
ratings: perfect / excellent
i chandrę w duszy:
WYŚPIJ SIĘ WRESZCIE!
Toż n-i-c nie musisz