Go to commentsWładzen
Text 188 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2021-07-18
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views785

polne operetki, lato w pełni. łąka, bele siana.

zagony, zbożokosy. chcę napisać postać-poemat,

dziwoląga witruwiańskiego, który zamiast rąk

miałby krainy, pory roku (co siedziałoby takiemu

w głowie — lepiej nie dociekać!)


biedzę się strasznie, wychodzę za margines. społeczny

(krawat w kształcie butelki

niczym `dyzajnerski` projekt Moschino

albo jak u czerwononosej istotki ze szkolnego

plakatu antyalkoholowego, rys. Bartuś z II c).


rów na szyi. tak głęboko to sięga.

wytrawna skaryfikatorka, ta, która ciągle śledzi

wytrawia mi gorzkie malinki.


nie daję się depresarstwu. za ładnie wokoło.

ech, tworzyć, panować nad płynną materią!

niechby nawet przyszła w paczce, niezamówiona,

Anna Grodzka z Ikei, do samodzielnego montażu

(nie można przesadzić z klejem, bo się skurczy

wyjdzie wiecznie przestraszony Jaś Kapela;

gdy nałożymy za dużo beżowej farby

— jeszcze gorzej! — klecona postać zmieni się

w Winnickiego, albo Międlara)


albo jakaś celebrytka, również niegotowa,

w formie tabloidów śmierdzących farbą drukarską,

niewietrzonym kioskiem, gdzie aż kiśnie plastik

(papier mâché: plujesz na gazety tak długo,

aż rozmiękną, wtedy bierzesz się za formowanie).


ustawiam stoły na piłce, krzesła, drabiny, przebijam

sufit moim człowiekiem Babel. zgrzyt, kołysanie

i wali się, konstruktenludzik

umiera z przeciągłym jękiem


bo jestem Pat i Mat w jednej osobie, cokolwiek

zrobię — będzie spartaczone już na starcie, z zasady,

chłam taki że nic, tylko wziąć miotłę,

zgarnąć wióry, ścinki, zsunąć konstrukciwo

do czarnego worka na odpady półorganiczne.

i pozamiatane.


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media