Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-07-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1064 |
w łazience — mucha wyje na lepie. co za wrzask,
bzykowyt. ratunku, odklejać mnie! — macha
odnóżkami, wyciąga te swoje rączynki, próbuje
schwycić się parnego powietrza. wszystko, co widzi
jest za daleko.
uśmiecham się. a we mnie ciągle trwa odspajanie.
wolność — to przecież imago
ostateczne stadium, do którego, jak się wydaje,
każdy powinien przynajmniej próbować dążyć, zmierzać
(to nic, że finalnie leży się w ziemi i każdego dnia
coraz bardziej udaje błoto).
mam zabawne skojarzenie: proboszcz, który kłamał mi
w żywe oczy, by uniemożliwić apostazję
jest jak ta tutaj; pozostaje przyklajstrowany
do (niewidzialnego!) wabika,
to człowiek, który (dobrowolnie!) dał się złapać,
wsiąkł w lep, w dodatku — dobrze mu z tym,
raz do roku chodzi po domach i rozpluwa klej.
najchętniej śpiewałbym w prajęzyku ludzkości
mały hymn o ucieczce. zbawiennej.
tańczyłyby, niewidoczne nawet pod najczulszymi
z mikroskopów
aktywnożyty, pasożyty, wreszcie: bezżyty.
całe dzieło stworzenia poderwałoby się z posad
poszło w tany
...ale zapomniałem melodii.
ratings: perfect / excellent
Albowiem
poza tym lepem jest bezkres innych wspaniałych możliwości
Wbrew utartym przekonaniom większości otwarta przestrzeń - i jej symbol OTWARTA BRAMA - wcale nie są tożsame
apostazja
stadium
co nadaje jemu /zlepkowi/ trzecie znaczenie
apostazja w jej stadium, któraś kolejna faza odcinania się od swoich religijnych korzeni.
Jeżeli jak ta durna mucha nie wsiąkłeś beznadziejnie w ten lep, da się Ż
ratings: perfect / excellent
(Co do muchy na ścianie, kiedyś też mnie zajęła w wierszu. Lubię.)