Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-07-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 839 |
`cywilizacja śmierci
ciągle jednak mnie kręci.`
Jaś Kapela `czesław niemen gubi sens a następnie go odnajduje`
wzrok mi mętnieje. pozornie. nie powinienem
tego głośno pisać, ale tak naprawdę
wypalam ostrym spojrzeniem Bazyliszka
niczym wiązką promieni lasera
całe sekwencje pozornych niemożliwostek
planety Gömböc.
mam pomysł na... niech będzie....
reality show dla siepaczy(!):
obstawiamy nimi plac. duży i nasłoneczniony,
betonową pustynię z pomnisiem pośrodku.
mają chronić. pilnować. warować.
i wypuszczamy udawanego świra, niech lży, wrzeszczy,
wyklina, ile mu weny starczy. ile będzie miał
pary w płucach. który z mundurowców
jako ostatni zachowa zimną krew,
nie przypierniczy, nie obezwładni `agresora`
- wygrywa (awans dostanie? medalik? e tam.
wystarczy dyplom, uznaniowa premia).
przelogowuję się, ciągle i ciągle skaczę z konta
na konto: raz jestem żebrakiem, któremu wydaje się,
że włada królestwem, to znowu, siedząc na pryzmie
świeżo upranych książek, zrzekam się tronu Juvenillandu,
albo, będąc prezesem zarządu
największej polskiej spółki Skarbu Państwa,
wycinam mutanty z tektury, ich tarcze, miecze,
karety, statki, rydwany kosmiczne.
lub krzyczę, otoczony przez potwory w hełmach.
chmurki się rysuje, kredą na kostce brukowej, słoneczka
(nie przestając gardłować, oczywiście!).
czekam, aż na głowę zaczną spadać ciosy
albo lampiony z bibuły
zajmę się ich (również papierowym) ogniem.
wystygnie ten mój, prawdziwszy.
...i stanę się tym tam, na środku placu, co umie tylko
bezradnie gapić się oczkami z polerowanego kamienia
na pstrokacizny, feeryjki różnobarwnych mundurów
(czerń
głęboka czerń
szaroczerń
siwoczarnorudość
buroczerń)
ratings: perfect / excellent