Text 209 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2021-07-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 854 |
Animator Franka z miasta Zgrzebnogacie,
został raz w jednostce przy bramie na warcie.
Wyszedł pies na drogę,
obsikał mu nogę…
zgniła mu onuca i struchlały rapcie.
ratings: good / bad
niźli totalnym idiotą.
ratings: perfect / excellent
wprost czuła rozkosz anala.
Gdyby jeszcze było sparciały.
Ciekawe...
Moja wyobraźnia też nie ogarnia tego dowcipu w struchlałych rapciach.
Otóż pozwoliłem sobie na zastosowanie pewnej fonetycznej analogii, bo w moim domu mówiło się czasami o rzeczach na strychu, czy w piwnicy, że struchlały, czyli zniszczyły się od leżenia, wilgoci, ze starości, a najprawdopodobniej to chodziło o truchło, czyli coś, co się rozpada, próchnieje, próchno, dlatego, mimo ze miałem słowo sparciały, to zamieniłem na... struchlały. Wydawało mi się oryginalne i dosyć bliskoznaczne. Struchleć, to wystraszyć się czegoś i się w sobie skurczyć. Podobnie jest ze starociami, albo zniszczonymi rzeczami... maleją.
Janko jak zwykle honor zawiesił na wieszaku i, mimo że wziął mnie na czarną listę, to chętnie do mnie zachodzi... nieco jadowicie, ale to oznacza, że zrozumiał tekst i doszukał się... samego siebie. I to było do udowodnienia.
Dziękuję wszystkim za wizytę i poczytanie.
Za to każdy rozumie jednoznacznie pojęcie struchlały.
W tym kształcie więc to jest bez sensu.
Napisany d z i s i a j podobny tekst szmaci dobre imię polskiego żołnierza
"Udział LWP w operacjach militarnych i milicyjnych.
W okresie PRL oddziały Wojska Polskiego uczestniczyły w tłumieniu protestów robotniczych:
W czasie poznańskiego czerwca 1956 oddziałów wojska użyto do rozproszenia demonstracji robotniczych, gdyż władze państwowe nie dysponowały wystarczającą ilością sił milicyjnych uznając, że w kraju tzw. „demokracji ludowej” nie będą one potrzebne. Jednostki wojskowe ściągnięte z poligonów nie były przygotowane do udziału w tego typu działaniach, co zmusiło je do zastosowania czołgów i transporterów opancerzonych, które w ocenie dowódców miały oddziaływać psychologicznie zniechęcając robotników do udziału w zamieszkach. Sytuację pogarszał fakt, że w rękach demonstrantów znajdowało się ok. 300 szt. broni strzeleckiej pozyskanej z rozbitych posterunków milicji, więzienia przy ul. Młyńskiej oraz ze studiów wojskowych poznańskich uczelni. Dowodzący wówczas jednostkami WP gen. Stanisław Popławski był bezpośrednio odpowiedzialny za śmierć 74 osób[47] i ponad 500 rannych demonstrantów.
Oddziały Wojska Polskiego brały udział w pacyfikacji Wybrzeża w grudniu 1970. Rozkaz do włączenia się jednostek wojska do tłumienia wystąpień robotniczych wydał na wniosek władz politycznych gen. Wojciech Jaruzelski. Podobnie jak w czerwcu 1956 wynikało to z faktu braku wystarczających sił milicyjnych, które nie były w tanie rozgonić manifestujących robotników, niezadowolonych z pogarszającej się sytuacji materialnej po podwyżkach cen artykułów spożywczych."
W 1981 jednostki SZ PRL uczestniczyły w pacyfikacji opozycji demokratycznej, po wprowadzeniu w dniu 13 grudnia 1981 stanu wojennego. W dniu ogłoszenia stanu wojennego w bezpośrednich działaniach wzięło udział 70 tys. żołnierzy, 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych, oraz kilka tysięcy samochodów wojskowych (ok. 9000 razem z pojazdami milicyjnymi)"
To dla Pani mało! LWP z czasów PRL, to hańba i wstyd!
Ale nie dla Pani, bo przecież wojsko pomaga cywilom i niestety mają też odwagę wystąpić przeciwko własnemu narodowi i bezkarnie zabijać robotników i manifestantów.
Najpierw przysięgali w rocie na wierność narodowi radzieckiemu i tak do 1989 roku. Podoba się Pani takie wojsko? To pewnie i Armia Czerwona się Pani podoba.
Proszę poszukać oficera wyższej rangi na publixo, podpułkownika i ocenić jego język pisany. Oszałamiający poziom kultury, jak przystało na oficera LWP. I niech Pani nie wymaga ode mnie szacunku do LWP z czasów PRL, bo mam jeno... pogardę.
Bo logiczne by było, że trzeba ją mieć do ciebie jako jej produktu.
O ile pamiętam, w okresie II Rzeczypospolitej też jest trochę przypadków użycia wojska w pacyfikacjach własnej ludności.
I ofiar śmiertelnych.
W 1926 roku Wojsko Polskie strzelało do siebie nawzajem.
Do tamtego wojska też masz pogardę?
Co jest winien żołnierz, wykonujący rozkazy?
Ty składasz się głównie z pogardy, dlatego można pogardzać takim typem.
Co mają teraz z tym gorącym kartoflem zrobić minister Obrony Narodowej i prezydent, którzy przecież odpowiadają m.in. także za ów fatalny /jak to Pan niedwuznacznie w swoim limeryku sugeruje/ image polskiej armii?!
UWAGA:
Wojsko Polskie jest JEDYNĄ jak dotąd instytucją, która od zawsze cieszyła się/nadal się cieszy u nas n a j w y ż s z y m społecznym zaufaniem
Idiotyczne sugestie w tekście typu onuce czy inny pies Burek w zestawieniu ze służbą wartowniczą w jednostce wojskowej świadczą o braku elementarnej wiedzy nt. funkcjonowania wojska polskiego - i ośmieszają nie naszą armię, a samego Autora
Tak zostałem wychowany, a kolegów aktywistów z ZMS ciągle prześladowałem, z co miałem chroniczną "trójkę" z zachowania, ale mogli skoczyć na kant dupy, bo się przy tym dobrze uczyłem. Oprócz matematyki, oczywiście. Jako młody chłopak latałem z wapnem w wiadrze i smarowałem ściany razem z kumplami... precz z ZSRR i inne hasełka. Nienawidzę komuny, jak najgorszego tyfusu, dżumy i innego szrankla.
Twoją pogardę, pozwól, że włożę głęboko w dupę, bo mnie nie zależy na Twoim mniemaniu i kładę na to tzw. lachę. To, że jeszcze z Tobą piszę, to dowód na moje dobre wychowanie, które otrzymałem w domu.
Wojsko może strzelać do wojska, ale nie swojego bezbronnego narodu, który wyszedł z biedy na ulicę, a to spora różnica. Nie sił zbrojnych Wojciecha Jaruzelskiego, ani prywatnej armii Florka Siwickiego. A kto wykończył ks. Popieuszkę? Pewnie agenci Mosadu, co?
Ja mam w dupie przedstawicieli wojska. Jak mi ktoś każe strzelać do ludzi, to odkładam broń i kończę z wojskiem, albo siedzę za odmowę wykonania rozkazu, a nie strzelam do cywilów, na miłość boską!
Miesiąc temu pochowali go a zaszczytach w Alei Zasłużonych na Powązkach. Takie było LWP.
Podziemie partyjne lat osiemdziesiątych chciało wysadzić ze stołka Jaruzelskiego i dlatego Popiełuszko musiał umrzeć, bo chodziło o kompromitację ówczesnej władzy i zamach stanu.
Jakie rozkazy, puszczyk? Jeżeli mój przełożony w wojsku każe mi zabić brata, to ja go zabiję? Nigdy! Nie strzelę również do bezbronnego manifestanta, bo on ma też brata, a może żonę i dzieci? Puszczyk, Ciebie w tym lewicowym szale całkowicie pogięło!
Ja chromolę pomoc wojska po powodzi, skoro to samo wojsko strzela do własnego narodu. Odkładam broń i idę do paki za niewykonanie rozkazu. To proste chyba, nie?
Ty możesz strzelać. Dla Ciebie rozkaz, to rozkaz, ale nie ja. Żołnierz, który strzela do własnego narodu jest dla mnie bezwolnym jełopem, a nie żołnierzem.
Pani ma autorytet i na tym poprzestańmy. Ja nie mam. Mogę nie mieć? Czy Pani mi w imieniu narodu pozwoli nie mieć autorytetu?
Jeżeli jakaś grupa, organizacja jest skompromitowana, to ja się do takiej organizacji nie zapiszę. Pani bracia byli innego zdania i się zapisali. To ich wybór i proszę całego narodu do tego nie mieszać. Ok?
Mój śp. Ojciec był żołnierzem AK i w niewoli hitlerowskiej na lotnisku Riga-Spilve pracował w wywiadzie wojskowym. Mój najstarszy brat był wykładowcą filozofii na łódzkim WAM-ie. Mój młodszy brat służył w poznańskich "pancerniakach". Z armii został usunięty za odmowę wykonania rozkazu w czasie wydarzeń poznańskich.
Obrzucanie błotem Wojska Polskiego jest dobre, kiedy siedzi się w piaskownicy i nic więcej poza tym błotem nie widzi.
Ps. Zatrważa milczenie prawie setki Czytelników (patrz licznik odczytań), którzy kibicują temu żałosnemu spektaklowi w kompletnej ciszy.
Czy my tu mówimy jedynie o kiszeniu ogórków na zimę??
Dlatego dziwi mnie autorytet Pani do LWP. Brat od razu zorientował się w jakim wojsku służy. Pani do dzisiaj nie może wyjść z zaklętego kręgu szacunku do LWP.
Zatrważający jest Pani upór z jakim tkwi Pani w aureoli nieuzasadnionej dumy dla armii PRL.
Z jednym się zgodzę... że chyba najlepiej rozmawiać z Panią i Pani portalową kużelanką o kiszeniu ogórków i ciśnieniu w tylnej dętce rowerowej podczas leśnych eskapad rowerem.
Pani powinna być dumna z młodszego brata, a nie z Ludowego Wojska Polskiego.
A skąd ta cisza w Pani żałosnym spektaklu? Bo Pani uzurpuje sobie prawo mówienia w imieniu narodu polskiego i trudno Pani się pogodzić z faktem, że ktoś może mieć inne zdanie, niż Pani. Mnie nie dziwi Pani zdanie na temat LWP, bo Pani rys osobowościowy pasuje mi do takiej postawy, stąd moja antypatia i kiszone ogórki, jako jedyny możliwy wspólny temat, w którym nie musi Pani wypowiadać się w imieniu całego narodu.
W wielu domach są różne językowe naleciałości, bo język polski jest żywym tworem, zmieniającym się w zależności od regionu i domowych transformacji językowych.
Język literacki jest tą piękniejszą wersją języka potocznego, ale oba języki mają wspólny rdzeń kulturowy.
Niczym się nie różnisz od betonu komunistycznego poza matematycznym znakiem /-.
Ten sam sposób nawiedzenia, jego głębokość i nienawiść do innych poglądów.
Gdybyś mógł, byłbyś takim Jaruzelskim, Kiszczakiem, czy Siwickim.
Pieprzysz mi to od rzeczy, mylisz wojsko z milicją, wybielasz takie same czyny tylko dlatego, że robili je "twoi".
Jednym słowem masz intelekt i szerokość horyzontów ciasne jak dziurka cnoty, a stopień nawiedzenia w okolicach napoleonów na oddziałach psychiatrycznych.
ratings: poor / poor