Go to commentsNegatywna Ballada o Wrednym Detektywie I
Text 5 of 6 from volume: Kryminaly
Author
Genremystery & crime
Formpoem / poetic tale
Date added2021-08-02
Linguistic correctness
Text quality
Views776

Erwin Michalec


Negatywna Ballada o Wrednym Detektywie




Prolog


Wprowadzili mnie na salę sądową ubranego w więzienne pasiaki.

Straż więzienna posadziła mnie obok adwokatki, której poziom był nijaki.

Wiedziałem, że jest bezużyteczna, a mój los niestety złowrogi.

Nie zmieni się prędko, chociaż Obrończyni miała ładne nogi.

Po drugiej stronie siedziała kobieta, której męża podobno ukatrupiłem.

Po czym walizkę pieniędzy z ich pałacu prawie bezczelnie zwędziłem.

Prokurator przybrał srogą minę i rozpoczął mowę oskarżycielską.

Obrończyni z urzędu z nudów przybrała pozę uwodzicielską.

Niestety jej długie, ponętne i bardzo zgrabne nogi.

Ukryte były szczelnie pod togą choć obcasy sięgały podłogi.

A bujne włosy szczelnie zostały okryte peruką adwokata białą.

Zgodnie z tradycją brytyjską w sądach niezmienną wręcz stałą.

Mówią, że rude to wredne, ale ja miałem inne na tę sprawę spojrzenie.

Piegi po ciele mej obrończyni rozsiane wiodły mnie na pokuszenie.

Ten sen dodawał mi otuchy, chociaż byłem w nie lada kłopocie.

Zarzut brutalnego morderstwa, kradzieży i grożące mi dożywocie.

Wierzyłem, ze szczeliwa moja gwiazda jeszcze na niebie zaświeci.

Opowiem wam wstrząsającą historię moje drogie dzieci.

Wróćmy do mowy prokuratora pełnej pasji teatralnej.

Dopracowanej w szczegółach oracji, pozach i ścieżce proceduralnej.

Krzyczał z oburzeniem w dwunastu przysięgłych sędziów stronę.

Że On bierze całe Wyspy Brytyjskie w swoją obronę.

I w imieniu panującej z woli Boga Jej Królewskiej Mości.

Wsadzi mnie za kraty za wszelkie moje liczne podłości.

On oczywiście przedstawi ławnikom dowody niezbite.

Dla niezawisłego sądu niepodważalne i niesamowite.

Przysięgli w milczeniu, że zrozumieniem kiwali i wręcz klaskali.

Wiedziałem, że bez sądu gotowy wyrok śmierci już na mnie wydali.

Ale bitwa się jeszcze nie zaczęła, jej koniec był nieznany.

Bo dopóki wyrok skazujący nie został przez Sąd Królewski wydany.

Zgodnie ze świętą zasadą prawa Rzymu antycznego.

Mogłem się bronić bohatersko lub tchórzowsko aż upadłego.

Spojrzałam na dwunastu sędziów przysięgłych z nadzieją.

Że mają swój rozum, użyją go i prokuratora wyśmieją.

Niestety wiara w sprawiedliwość to rzecz naprawdę metafizyczna.

W moim przypadku sprawa była medialna i podobno polityczna.

Młoda wdowa, która zjawiła się w żałobną czerń ubrana.

Zadbała o siebie by wyglądać jak wysokiej klasy dama.

Kapelusz czarny z woalką, ale jej wargi czerwienią pomalowane.

Przypominały czas, gdy jej ciało było przez ze mnie całowane.

Rzekoma wdowa była moją kochanką i klientką jednocześnie.

Niestety zaufałem jej jak ostatni głupek; naiwnie i przedwcześnie.

A teraz płaciłem konsekwencje mojego idiotycznego zaślepienia.

Realne ryzykując, że prędko raczej nie wyjdę z więzienia.

Cóż... wstępną mowę obrończą w nocy przygotowałem.

A ślicznemu adwokatowi z urzędu mieszać się nie kazałem.

Przemówiłem…









Rozdział I


Wysoki Sądzie Lub Wysoka Sędzino powinienem powiedzieć.

Zanim zacznę obronną oracje chce oczywiście wiedzieć.

Czy Wysoka Sędzina okaże mi laskę i zrozumienie.

Za te moje bardzo pasiaste i nieeleganckie więzienne odzienie.

Niestety moje ukochane klasycznie uszyte garnitury.

Zostały w mej suterenie, gdzie tańczą po nich szczury.

Moja obrończyni z urzędu oczywiście dostarcza do celi trunek ukochany.

Mocny w smaku, schłodzony i w dalekiej Szkocji destylowany.

Jeżeli Wysoki Sąd pozwoli, chciałem powiedzieć …Wysoka Sędzina.

Chciałbym tez zapalić cygaro, gdy wybije sprawiedliwości godzina.

Dziękuję za zgodę Wysoka i czcigodna Brytyjska Sędzino.

Chociaż jesteś niska, to jesteś spoko równa dziewczyna.

I gdy się skończy ten bezsensowny sfingowany cyrk procesowy.

Chciałbym ciebie zaprosić do restauracji na obiad wyborowy.

Lecz teraz chce zacząć obronę właściwą i odpowiedzieć Prokuratorowi.

Temu niekompetentnemu napuszonemu i głośnemu bufonowi.

Że niestety mimo jego szczerych chęci i scenicznych mowy popisów.

Jestem niewinny w myśl wszelkiej logiki i wszelkich przepisów.

Och Ławo Sprzysięgłych, dwunastu was dziś na Sali siedzi.

I słucha bez krytycyzmu nonsensów co Prokurator Królewski bredzi.

Wydaliście już na mnie wyrok, bo tak dla was napisały gazety.

Też musze wasz rozczarować, jestem niewinny niestety.

Pozwólcie Państwo, że zapale ukochane cygaro kubańskie.

To rozjaśnia umysł i pomoże mi obalić sztuczki szatańskie.

Tego nędznego Prokuratora i współpracującej policyjnej świty.

Którzy to z premedytacją produkują na mnie obciążające kwity.

Słyszeliście, jak Prokurator krzyczał, że mnie ze Scotland Yard wyrzucono.

Za rzekome łapówki, sprzedaż informacji, chociaż nic mi nie udowodniono.

Dojdziemy i do tego byście Wy Wspaniali Inkwizytorzy wiedzieli.

Żebyście wszystkie te wredne intrygi dokładnie zrozumieli.

Dziś stoję tu przed wami w upokarzające więzienne pasiaki ubrany.

I powiem szczerze: Prokurator myśli, że jesteście barany.

Posłuszne, bezmyślne oraz dziecinne łatwe do manipulowania.

A tu przecież chodzi o boską sprawiedliwość do uratowania.

Och Sędziowie przeciw mnie Sprzysięgli i ty Wysoka Sędzino.

W prawie karnym wykształcona, sprawiedliwości Heroino…


Nie zdążyłem dokończyć zdania, gdyż Królewski Oskarżyciel.

Zerwał się z krzesła jak oparzony lub prostacki wichrzyciel.

Sprzeciw – Zawołał – Oskarżony narusza instytucji powagę!

Wyzywa Sędzinę od narkotyków proszę wziąć to pod rozwagę!


Wysoka Sędzina spokojnie poprawiła sędziowską perukę.

Myślę, że Szanowny Prokurator musi udać się na naukę.

Powiedziała wyniośle i młotkiem drewnianym stuknęła razy dwa.

Oskarżony – przypomniała - użyl sformułowania Heroina.

To oznacza, że jest ze mnie bardzo odważna dziewczyna.

Oskarżony zauważył, że jestem ze swe czyny heroiczne znana.

Sprawiedliwości oddana, niezawisła i nieskorumpowana!

Proszę nie naruszać instytucji Sądu Jej Królewskiej Mości powagi.

Teraz to ja apeluję do Prokuratora prawniczej rozwagi!

Będzie czas na procesowych dowodów niezaprzeczalnych pokazanie.

I wszystkich winnych morderstwa przykładne ukaranie.

Oskarżony proszę swoją wersję wydarzeń kontynuować.

Zaś prokurator winien wiedzieć jak się na sali zachować!


Dziękuję Wysoka Sędzino – szczerze artykułowałem.

Szanowni Sędziowie Sprzysięgli jak już powiedziałem.

Jestem niewinny zarzucanego mi kryminalnego czynu.

Udowodnię to między jedną butelką Whisky i baryłką dżinu.

Zamilkłem na moment by bez skrupułów uzupełnić szklankę.

Szkocki trunek dodał odwagi, więc zacząłem wyliczankę.

Piękna Adwokat przypaliła na nowo moje martwe cygaro.

Scena jak w Jeziorze Łabędzim albo operze Figaro.

Szanowni Państwo – mówiłem - Wyobraźcie sobie obskurne biuro.

Siedziałem tam sobie samotnie z miną ponurą.

Żona dawno odeszła, ukochane dzieci się mnie wstydziły.

Wierne kochanki z przeszłości też mną wzgardziły.

Ze smutkiem chaotyczny list samobójczy napisałem.

Po moim zaniedbanym biurze bez żalu się rozejrzałem.

Ostatnią w swym życiu obfitą szklankę whisky nalałem.

Po czym nie wiem, dlaczego … zacząłem liczyć butelki.

W tej dziwnej chwili zaczął mnie męczyć rozgardiasz wielki.

Jeżeli miałem skończyć swój żywot durny i pusty.

Ostatni posiłek postanowiłem zjeść pożywny i tłusty.

Potem z szuflady wyciągnąłem egzemplarz z mej kolekcji broni.

Zakląłem szpetnie, zamknąłem oczy I przyłożyłem pistolet do skroni.

Już chciałam nacisnąć spust, gdy nagle z okien sutereny.

Dostrzegłem apetyczne i zgrabne nogi tejże Pięknej Syreny.


Syrena siedząca przy Prokuratorze wstała i wrzasnęła dramatycznie.

On kłamie! Nigdy tam nie byłam! - Po policzkach spłynęły łzy rzęsiste.

Widziałam go pierwszy raz w życiu, gdy włamał się do domu męża.

On go z zimną krwią zastrzelił - łkała - Macie przed sobą węża!

Wysoka Sędzina drewnianym młotkiem uderzyła w blat pulpitu.

Zebrani w sali od nagłego hałasu niemal skoczyli do sufitu.

Upominam Świadka – Ostro przerwała Sędzina - że w Sądzie niezależnym.

Każdy na Sali wypowiada co chce w czasie mu należnym.

Oskarżony ma prawo przedstawić wersję swoją.

Prawdziwą czy fałszywą to już będzie sprawą moją.

Jak też dwunastu sprawiedliwych obywateli Londyńskich.

Którzy podejmą decyzję po usłyszeniu faktów wszystkich.


Podziękowałem szczerze Sędzinie o postaci niskiej.

I kontynuowałem opowiadanie o swej działalności śliskiej.

Z okien brudnej sutereny zobaczyłem te piękne nogi.

Czarne pończochy i czerwone buty, które dotykały podłogi.

Potem usłyszałem delikatne kołatanie do wejściowych drzwi.

Pomyślałem sobie, iż los kapryśny okropnie, że mnie drwi.

Gdyby minutę później ta piękna kobieta zapukała.

Byłbym trupem, już by mnie na tym świecie nie spotkała.

Otworzyłem drzwi i moim oczom ukazał się anioł o włosach blond.

A ja z sekundy na sekundę zadziałałem niczym Bond.

Do zaniedbanego biura świeży powiew docierał z ulicy.

Piękna Blondynka była w prowokacyjnej, czerwonej spódnicy.

Obciskające jej seksowne ciało bardzo dokładnie.

Lecz odważnie odsłaniające nogi bardzo powabnie.

Na głowie miała malutki kapelusik, czerwony krwiście.

Z czarną lekką woalką z brokatem dodanym estetycznie.

Czarne też były rajstopy co w zderzeniu z czerwieni kontrastem.

Sprawiły, że nagle zapomniałem o walce z życia balastem.

Z nią do biura weszło słońce, które rozjaśniło brudne ściany.

Spojrzałam w błękit oczu, utonąłem w nich, byłem zakochany.

W czym mogę pomóc - spytałem tej kobiety; Panie i Panowie.

Piękna Istoto, jacyś ciebie przygnali do mnie bogowie.

Nagle zapragnąłem żyć i zapomniałem o załamaniu.

Chciałem ją pocałować i wylądować w miękkim posłaniu.

Słyszałam – powiedziała - że jesteś bardzo dobrym detektywem prywatnym.

Dyskretnym, skutecznym i umiarkowanie płatnym.

Cóż - odpowiedziałem - czasem poruszam się w świecie nocy.

Zrobię dla Pani wszystko co w mojej skromnej mocy.

Proszę wybaczyć ten artystyczny bałagan w apartamencie.

Niestety odpowiedzialna sprzątaczka co jest w asortymencie.

Na kilka tygodni zasłużonych egzotycznych wakacji wyjechała.

A zastępczyni z agencji niestety wyjątkowo słabo sprzątała.

Proszę się nie krępować - powiedziała Syrena głosem aksamitnym.

Słyszałam, że jest Pan w swym fachu profesjonalistą wybitnym.

Ależ oczywiście -potwierdziłem - Proszę usiąść w fotelu.

Takich jak ja nie ma we wspaniałym Londynie wielu.

Otóż – zaczęła cichym głosem – Kiedyś w filmie dla dorosłych zagrałam.

To był błąd młodości i swe ciało w dwunastu filmach oddalam.

Nawet nie zapłacili mi całego honorarium należnego.

Wtedy myślałam, że robię coś dla kariery pożytecznego…

Lekko zaskoczony mojemu aniołowi przerwałem.

Czy mam odzyskać te pieniądze? Fachowo zapytałem.

Nie - w jej oczach zobaczyłem łzy, więc podałem jej chusteczkę papierową.

Chcę by Pan znalazł te nagrania z moją wczesną karierą filmową.

Otóż poznałam mężczyznę idealnego z moich marzeń.

I nie chce by się dowiedział o szczegółach tych wydarzeń.

To potomek Rzymian i Lord ze Szkocji, ale sławny w Londynie.

Nie chcę by arystokracja dowiedziała się złych rzeczy o jego dziewczynie.


To nieprawda - wrzasnęła ponownie młoda wdowa z widowni.

Nigdy nie byłam porno zdzirą, on tego nie udowodni!

Sędzina spojrzała zaintrygowana na mnie i na nią z wysoka.

Widziałem niekłamane zainteresowanie bijące z jej oka.

Uciszyła młodą wdowę w żałobnym stroju czarnym.

Męscy ławnicy spojrzeli z zaciekawieniem profesjonalnym.

Żeńska część Przysięgłych zachowała chłodną rezerwę.

Prokurator podskoczył jak oparzony, bo zażądał przerwę.

Wysoka Sędzina odrzuciła wniosek bezprawnie wzniesiony.

Kontynuowałem przemowę i palec wskazujący wysoko uniesiony.

Sugerował widowni bezpośrednio kogo ma na myśli narrator.

Wkroczyłem do gry ponownie niczym ostry sekator.

Panowie i Panie na ławie Sędziów Sprzysięgłych siedzący.

Na każdą mą wpadkę w głębi duszy gorliwie liczący.

Ta piękna na czarno dziś ubrana żona Lorda brytyjskiego.

Wtedy była dla mnie wysłannikiem Boga Niebiańskiego.

Z samobójcy w zaledwie kilka minut jej obecności w suterenie.

Nabrałem chęci do życia i zapragnąłem być ponownie na scenie.

To będzie ciężki proces sądowy i wiele brudów zostanie ujawnione.

Bez względu na to co się stanie, Ona ma w mym sercu miejsce zapewnione.

Uratowała mój niespełniony żywot, gdzie klęska była rzeczą normalną.

Gdzie każda chwila szczęścia stawała się przygodą nierealną.

Ta jej czerwona sukienka i w czarnych rajstopach niesamowite nogi.

Sprawiły, że obiecałem jej, że nikt niezakłuci jej nowego życia drogi.

Przerywałem by uzupełnić szklankę a moje więzienne pasiaki.

Na chwilę przestały przedstawiać wygląd niechlujny i nijaki.

Kątem oka widziałem jak dziennikarze w Sali zgromadzeni.

Notowali moje słowa niczym ewangelię słuchając niczym urzeczeni.

O tym, że młoda żona starego lorda, właściciela zamczyska szkockiego.

Ma w tajemniczej biografii coś perwersyjnie interesującego.

W brytyjskich sądach nie można nagrywać i nie można fotografować.

Są pasjonaci co na salach sadowych zjawiają się po to by rysować.

Widziałem siebie i ją w gazetach w scenach artystycznie uwiecznionych.

Podkreślane tytułami sensacji w londyńskich mediach ujawnionych.

Żona Lorda o przeszłości ciekawej i raczej kompromitującej.

I Prywatny Detektyw o osobowości dwuznacznej i wojującej.

Otóż moi Szanowni Sędziowie Sprzysięgli i ty płci żeńskiej Sądzie Wysoki.

Niezbadane są bowiem Boga w niebie i sprawiedliwości ziemskiej wyroki.

Świętą zasadą Detektywa Prywatnego jest zachowanie tajemnicy.

Dlatego obiecałem seksownej kobiecie w czerwonej spódnicy.

Że znajdę dwanaście kompromitujących dowodów jej kariery scenicznej.

Które Lord narzeczony może niesprawiedliwie zaliczyć do obscenicznej.

Moja nowa miłość kilkaset funtów przy sobie w torebce miała.

I jako zaliczkę na poczet śledztwa ochoczo mi dala.


To nieprawda – wrzasnęła Wdowa – to było tysięcy kilka!

Po czym zamarła z przerażenia jakby zobaczyła wilka.

Ławników zatkało a niewielka wzrostem Wysoka Sędzina.

Zrozumiała, że nie jest do końca święta moja była dziewczyna.

Chciałam powiedzieć – Wdowa przytomność umysłu odzyskała.

To było kilkaset tysięcy w męża walizce – dodała.

Gdy ten morderca i złodziej wtargnął do pałacu naszego.

I zabił mojego zaledwie siedemdziesięciopięcioletniego męża kochanego.

I zalała się łzami, lecz ja z okrutną satysfakcją wiedziałem.

Że wątpliwości w umysłach uczestników procesu zasiałem.


Wysoka Sędzino – ciągnąłem dramatycznie- Wtedy w suterenie.

Rozpocząłem nowe życie i wiedziałem, że wygram w terenie.

Mój Anioł na czerwono ubrany a dziś w czerni żałobnej.

Zapłacił mi uczciwie z kieszeni własnej…czy też lorda zasobnej.

Powiedziałem do niej – Dla mnie sprawa jest oczywista.

Dla mnie Aniele jesteś jak nieskalana dziewica czysta.

Ja detektyw pijak może nieogolony i lekko zdegenerowany.

Udowodnię poszukiwawczą profesjonalność za funty i dolary.

Gdy wyszła z mojego gabinetu w suterenie cuchnącej.

Nabrałem do życia energii i przystąpiłem do tej sprawy naglącej.

Zadzwoniłem po sprzątaczkę sam zaś gorącej kąpieli zażyłem.

Ogoliłem skacowane oblicze, perfumami się odświeżyłem.

Z lustra patrzył na mnie nowy człowiek; silny, zdecydowany.

Jedna rozmowa zawodowa zagoiła wszystkie moje rany.

Zacząłem szukać filmów – chrząknąłem – tych o miłości, co łatwe nie było.

Wiele z tych artystycznych nagrań kurzem czasu się pokryło.

Dla pewności obejrzałem je wszystkie nawet kilka razy.

Och jakież to były interesujące wręcz hollywoodzkie pokazy.

Zacząłem zazdrościć Lordowi, iż ma aktorkę narzeczoną.

Wiedziałem, że dla niego będzie żoną wymarzoną.

Pierwszą część filmów po tygodniu dostarczyłem.

Do swego biura w suterenie przyszłą Lordową zaprosiłem.

Dostałem drugą transzę wypłaty w gotowce w kopercie szarej.

Ja oczywiście solennie obiecałem, że będę szukał dalej.

Tego dnia coś między nami zaiskrzyło – wtedy w to wierzyłem.

Nie wiem jak to się stało, ale na żywo jej ciało zobaczyłem.

Wypróbowaliśmy naszą namiętność na wszystkich meblach sutereny.

Tylko żyrandol został nietknięty przez namiętność Syreny.

Wiedziałem, że to tylko romans i przekroczenie kodeksu honorowego.

Zabronione zachowanie w przepisach Detektywa Prywatnego.

Jednak Wysoka Sędzino pamiętaj, iż byłem niedoszłym samobójcą.

Nie do końca moralnym, pijakiem, ale nigdy zabójcą.

Oczywiście Wdowa po Lordzie natychmiast krzyknie, że oszukuję.

Pomawiam bezczelnie i przed wami wszystkimi reputację jej psuję.

Jednak jest jedna rzecz, której Ona wbrew intencjom nie zamaże.

Znamiona w ukrytych częściach, które zapewne wszystkim pokaże.

By udowodnić jakiż to kłamca ze mnie perfidny i wyrachowany.

Który ujawnia tajemnice zakątków ciała tejże Nieskalanej Damy.

Skąd ja znam takie sekrety zapyta natychmiast Prokurator Królewski.

Poda Czarnej Wdowie chusteczkę by otarła krokodyle łezki.

Powie, że być może nieszczęsną ofiarę śledziłem w jej łazience.

Niestety widziałem ja nie raz bez ubrań i…także w sukience.

Zarówno w filmach przeze mnie odnalezionych, potem zapominanych.

Jednak wskutek mojej namiętności dla potrzeb prywatnych skopiowanych.


Na Sali zapanowała cisza, nawet dziennikarze pisać przestali.

Wszyscy na ujawnienie interesujących kopi niecierpliwie czekali.

Wybacz moja miłości – rzekłem teatralnie do Czarnej Wdowy.

Niestety na dożywocie nie jestem jeszcze gotowy.

Za ujawnienie tajemnicy służbowej wyrzucą mnie z zawodu.

Ale to lepsze niż wwiezienia Brixton dyskusyjne wygody.


Wysoka Sędzina ogłosiła koniec dnia rozprawy wstępnego.

Zakuto mnie w kajdany by zawieść do aresztu śledczego.

Minąłem kochankę w czerni, bladą jak śmierć, gdy na mnie spojrzała.

Przegrała tę batalie, to już chyba bezsprzecznie zrozumiała.

Do zobaczenia jutro Piękna Syreno – czule powiedziałem.

I za strażnikami więziennymi posłusznie podążałem.



Rozdział II


Po nieprzespanej z emocji nocy i więziennego łoża niewygodnego.

Stanąłem do nierównej procesowej batalii dnia następnego.

Adwokat z urzędu zjawiła się w areszcie bez peruki i togi.

Wtedy mogłem podziwiać jej niesamowite długie nogi.

I te rude włosy i piegi, których na ciele zapewne setki miała.

Niestety na me matematyczne sugestię zgodzić się nie chciała.

Udowodniłeś, że żona Lorda nie do końca święta była.

Przed mężem nieboszczykiem swoją przeszłość ukryła.

Bezużyteczna Prawnik nagle zaczęła mówić całkiem sensownie.

Nawet jeżeli fakty przez nią poruszone były niewygodne.

Pozostaje niestety kwestia złapania ciebie na uczynku gorącym.

Policja nakryła ciebie z trupem Lorda i pistoletem dymiącym.


Wiem skarbie - odpowiedziałem - obrona łatwa nie będzie.

Wiem, że nawet ty nie wierzysz, ale jesteś w błędzie.

Przedstawię z mojego punktu widzenia szczegółową relację.

I poczekam na wszystkich uczestników rozprawy reakcję.

W pasiastym stroju wskazującym na charakter mój paskudny.

Wkroczyłem do królestwa sprawiedliwości, gdzie osąd Temidy był złudny.

Oczywiście Prokuratur królewski, zadbany, wygadany, ambitny.

Dwoił się i troił, by udowodnić jakiż on jest elokwentny i wybitny.

Akcja policyjna, analiza balistyczna, odciski palców zabezpieczone.

Z chwili, gdy rzekomo zabiłem Lorda i chciałem zabić tez jego żonę.

I tak dalej głośno przedstawiał fakty twarde i z góry udowodnione.

Patrzyłem w oblicze Czarnej Wdowy: blade i nieprzeniknione.

Butelka whisky i cygaro na stole już na mnie czekały.

Me ekscentryczne zachcianki Wysokiej Sędziny nie irytowały.

Moc trunku wypitego odważnie jednym wielkim łykiem.

Prawie mnie udusiło, bo ledwo przeszło moim przełykiem.

Kubańskie cygaro wydawało z siebie zapach aromatyczny.

Dla animuszu przybrałem uśmiech krzywy i ironiczny.

Poranne gazety potwierdziły wersję o karierze filmowej.

Ujawniłem arcydzieła ze swej prywatnej kolekcji filmowej.

Wdowa na sali siedziała zimna, milcząca i upokorzona.

Ale mimo skandalu ciągle to była pełnoprawna Lorda żona.

Nawet bez reputacji w świecie podwójnych standardów i hipokryzji.

Dalej dziedziczyła miliony i bogata mogła zniknąć z wizji.

Tak to bywa w życiu: dziś skandal a jutro zapomnienie.

Krótka pamięć jest lepsza niż grzechów ciężkich wybaczenie.


Wysoka Sędzino - rozpocząłem - kobieto o oczach przenikliwych.

Wysłuchaliśmy Prokuratora i jego wyjaśnień płaczliwych i zawiłych.

Jakiż miałem motyw, jakiż interes w zabijaniu Lorda starego?

Szczęśliwie z tą piękną i nieskalana kobietą zaślubionego.

Nie byłem zazdrosny, bo w głębi duszy dobrze wiedziałem.

życia na poziomie szczęśliwego arystokraty jej nie obiecałem.

Byłem biednym detektywem, zdegenerowanym i w alkoholu oparach.

Zostawiony przez żonę i w wiecznych finansowych opałach.

Serce miałem wielkie i piękność moją mogłem z Lordem dzielić.

Mogłem im wspaniałomyślnie nawet wspólne łoże ścielić.

Nie takie czworokąty i sześciokąty na świecie istniały.

A związki bez zobowiązań bardzo mi odpowiadały.

Byłem nawet na ich ślubie by pogratulować Młodej Pannie.

Nie ważne jest, że po nocy poślubnej wylądowała w mej wannie.

Wiem Sędziowie ławnicy, że ma postać niemoralna i perfidna.

Wpadła dziś w okrutne sprawiedliwości i Temidy sidła.

Lecz pamiętajmy o ślepej sprawiedliwości Panie i Panowie.

Zanim ktokolwiek swój ostateczny w tej kwestii sąd wypowie.

Miłość jest ślepa, ale nawet naiwni kiedyś prawdę odkrywają.

I w zaciszu wilgotnej sutereny pytania sobie żądają.

Nie tylko ja byłem jedynym głupim zauroczonym jeleniem.

Uwiedziony wdowy ciałem i jej zalotnym spojrzeniem.

Dalej szukałem ostatniego dzieła mojej pięknej aktorki.

Spotykaliśmy się potajemnie i regularnie w środy i piątki.

Były to dni, w których Lord w Izbie na Westminster politykował.

I nad świeżo poślubioną żoną swych skrzydeł nie zaaplikował.

Cieszyłem się z każdej ukradzionej chwili dzikiej namiętności.

Osiągnąłem Nirwanę, zaspokojenie, nie było we mnie złości.

Ale detektyw taki jak ja, nawet upadły i alkoholu nadużywający.

Zawsze pozostanie specjalistą dociekliwego umysłu używający.

Znalazłem ostatni film o intrygującym zmysłowym tytule.

Oddałem uczciwie i pożegnałem się z Pięknością czule.

Pozwoliłem jej odejść w ramiona Lorda lat siedemdziesiąt pięć.

Chociaż zaślepiony namiętnością ciągle miałem na nią chęć.

Na szczęście zachowałem filmy, które być może uratują mi życie.

Gdy zerwaliśmy ze sobą oglądałem jej talent w gabinecie skrycie.

Jestem tylko słabym człowiekiem Sędzino Wysoka w peruce.

Jednak mimo wszystko wyciągnąłem wnioski po tej całej nauce.

Odkryłem, że Piękność moja o włosach koloru blond.

Popełniła w życiu nie jeden karygodny i wstydliwy błąd.

Proszę nie pomyśleć, iż bronię moją dwulicową oskarżycielkę.

Ale żeby zrozumieć sytuację trzeba zrobić wysiłki wielkie.

Cofnąć się do przeszłości wszystkich bohaterów tego procesu sądowego.

Zacznijmy od młodej żony lorda bestialsko zamordowanego.

Zrozumiecie, dlaczego policja zastała mnie z dymiącym rewolwerem.

I otoczyła mnie dzielnych chłopców królowej silnym szpalerem.

Zacznijmy analizę, od kobiety której piękno tu podziwiany.

Nie jeden wstydliwy sekret z jej przeszłości poznamy.

Biedna ta istota wychowała się w ponurym sierocińcu.

Zawsze, gdy bawiła się z innymi dziećmi na dziedzińcu.

Wybierała rolę księżniczki pięknej, mądrej i wspaniałej.

Wiedziała w głębi duszy, że nadaje się do tej roli doskonałej.

Nie możemy potępiać zachowania tej biednej sieroty ambitnej.

Raczej podziwiać niestrudzoną konsekwencją osoby sprytnej i wybitnej.

Musimy docenić fakt, że dziecko z sierocińca ponurego.

Po latach poślubiło Lorda znanego, szanownego i bogatego.

Być może nie był księciem o jakim marzyła lat wiele.

Jednak stała się częścią arystokracji moi drodzy przyjaciele.

W szkole była cichą, bardzo pilną i uzdolnioną uczennicą.

Jej przyjaciele z klasy myśleli, iż zostanie zakonnicą.

Niestety piękno przyciąga oczy perwersyjnych wielbicieli.

I biedną sierotkę źli ludzie wykorzystać perwersyjnie chcieli.

Dyrektor szkoły chciał nadużyć kierowniczą pozycję.

I złożył dziewczynie niedwuznaczną i ohydną propozycję.

Nikt nie uwierzył jej zarzutom o potwora poczynaniach.

Mimo, że lubieżny dyrektor poplątał się w zeznaniach.

Osaczona przez ludzi, wydalona ze szkoły w skandalu atmosferze.

Musiała się odnaleźć w nowej nie zawsze fair życia sferze.

Była już osiemnastoletnią kobietą bez żadnej przyszłości.

Musiała przetrwać w świecie hipokryzji i dwuznaczności.

Mężczyźni łatwo wpadali w jej sidła, a ona korzystała.

W ten sposób na życie bez skrupułów zarabiała.

Nie oceniajmy jej surowo, bo niestety w świecie hipokryzji.

Świat wygląda inaczej za czarną kurtyną a inaczej na wizji.

Idąc śladem filmów naszej aktorki dziś Wdowy Czarnej.

Wkroczyłem w środowisko ludzi pozbawionych postawy moralnej.

I to mówię; Ja degenerat, seksista, pijak i człowiek z policji wyrzucony.

Wysoka Sędzino, podnieca mnie kasa i saksofon też mnie podnieca.

Zastanawiam się jakąż tajemnicę kryje twoja toga czy też kieca.

Ale dopóki Wysoka Sędzina i inne panie na Sali zebrane.

Zgodzą się na świadome w prywatności swych saksofonów okazanie.

Mówimy o uczciwym zachowaniu ludzi myślących i dorosłych.

Jednak poza kotarą istnieje świat ludzi znanych i wyniosłych.

I ta rozprawa jest dobrą okazją do głośnego tego faktu powiedzenia.

Tych ludzi nie szanuję i nabrałem do nich ogromnego obrzydzenia.

Cały przemysł perwersji, którego ofiarą padają też nieletni.

Stworzony dla ludzi znanych, szanowanych, oficjalnie bez skazy.

Chronionych przez policje, sądy, bo takie są ciche rozkazy.

Pewnych ludzi nie dotkniemy, ale tych z dołu zniszczymy.

To nie jest sprawiedliwość Szanowni Ławnicy – to popłuczyny!

Wysoka Sędzino, widzę, że Prokurator chce zaprotestować.

Panie Prokuratorze proszę się nie gorączkować i nie fatygować.

Będziemy jeszcze mówili o rzekomej mojej brutalnej zbrodni.

Policji nie zawiadomili zszokowani spacerowicze przychodni.

Którzy jeszcze za nim wszedłem na terytorium Lorda posiadłości.

Wiedzieli, że chce zadziałać przeciwko tej osobistości.

Zastanawiający zbieg okoliczności, bardzo szczęśliwy, bo sprawca.

Złapany na gorącym uczynku, odprowadzony był do więziennego krawca.

Który przygotował mi te wygodne i eleganckie w paski odzienie.

A drugiego dnia nastąpiło w Londynie istne ziemi trzęsienie.

Gazety nagle znały wszystkie fakty mojej nieudolnej kariery.

Wyrok wydany z góry zanim dotarłem do tej przed wami bariery.

Nazwanej przez was Ślepą Temidą i sprawiedliwości wymiarem.

Walczę teraz heroicznie z waszym szlachetnym zamiarem.

Wysłania mnie na długie wakacje na koszt Jej Królewskiej Mości.

W więzieniu Brixton, gdzie od spania już mnie bolą kości.

Wysoka Sędzino i Wy Ławnicy Sprzysięgli przeciwko mnie.

To nie ja w tej historii powinienem znaleźć się na dnie.

Dno powoli wam odsłaniam, sugeruje i naprowadzam no tory.

I wy sprzedajne skorumpowane dziennikarskie sfory.

Czekające na sensacje; kto z kim, gdzie i w jakiej pozycji.

Ale boicie się napisać tchórze o wyjątkowo nieudolnej policji.

W sprawach tam, gdzie cierpią dzieci, bo wasi Idole.

Chcą się pobawić skazując bezbronnych na okrutną niedolę.

Szanowni Dziennikarze, za chwile Sędzina Wysoka ogłosi.

Koniec dnia rozprawy i nas na następny dzień zaprosi.

Przygotujcie sprawozdanie z rozprawy do gazet porannych.

Chcecie skandalu, dostarczę wam wiele faktów niebanalnych.

Zacznijcie od listy przyjaciół szanowanych Jego Lordowskiej Mości.

Poznacie prawdziwe tło zbrodni i mojej w rezydencji obecności.

Chcę bardzo ważne oświadczenie wypowiedzieć Sądzie Wysoki.

Bowiem niezbadane są kapryśnego przeznaczenia wyroki.

Ale jutro planuje wrócić żywy na te sale sądową.

By kontynuować zeznania i zaszczycać was szokującą mową.

Nie planuję samobójstwa, nie mam też depresji.

Niech Wysoka Sędzina wywrze na ochronę więcej presji

By włos nie spadł z mojej przystojnej, aczkolwiek łysej głowy.

By poranne gazety nie napisały, że w celi miałem sznur gotowy.

I w depresji założyłem śmiertelny krawat zaimprowizowany.

Szanowni Ławnicy mam stanąć przed wami niezamordowany!


Musiałem przerwać, bo gardło wymagało stosownego zwilżenia.

Szklaneczka whisky to rzecz w sądzie nie do pogardzenia.

Dym z mego cygara ponownie pokazał, że dotykamy piekła.

Publiczność była zszokowana, Czarna Wdowa była wściekła.

Prokurator zawzięcie coś notował w podręcznym zeszycie.

Sędzina poprawiała perukę siedząc na swym szczycie.

Stuknęła w blat młotkiem i stosowną formułę wypowiedziała.

Cała sala na znak szacunku grzecznie i niemal w ciszy z krzeseł wstała.

Kolejna niewygodna noc w areszcie, męcząca z niewyspania.

Zmusiłem mózg do szukania dziur, sytuacji analizowania.

Obiecałem sobie, że jak się wybronię to zmienię całe życie.

Zostanę poetą o czym marzyłem zawsze skrycie.

Wyjadę z Londynu do jakiejś walijskiej malowniczej wioski.

I będę pisał tam sonety, popijając szkocki trunek gorzki.

Może zostanę farmerem i będę hodował kuty i prosiaczki.

A na pobliskich polach będę uprawiał pożywne buraczki.















Rozdział III


Poranne słońce przebijało się przez kraty ponurego więzienia.

Nad ranem przygotowywałem obronę do wypowiedzenia.

Podano śniadanie o wyglądzie paskudnym i bez smaku.

Po czym sprawdziłem, czy wyglądam dobrze w czystym pasiaku.

Wizja wakacji na koszt podatników Jej Królewskiej Mości.

Wywoływała u mnie złość, łzy prawie i poczucie mdłości.

Zanim Blondynka weszła do mojego obskurnego biura.

Moje życie i tak wchłaniała paskudna ciemna dziura.

Przez chwile w życiu zaszedł księżyc i cieszyłem się słońcem.

Teraz musiałem się z zmierzyć z niechybnym i złym końcem.

Chwilowe załamanie ustąpiło, gdy założono mi kajdany.

Zimny metal obudził umysł, iż jeszcze nie jestem pokonany.

Nigdy nie wierzyłem w bzdury o pozytywnym myśleniu.

Ciężko w warunkach więziennych marzyc o pomyślnym zakończeniu.

Kubańskie Cygaro i szkocka whisky mój lek na cale świata zło.

Leżały przy moim sądowym krześle, obok było szkło.

Lawa Sprzysięgłych patrzyła dziś na mnie bardziej przychylnie.

Polowa już wiedziała, że być może zachowała się mylnie.

Byli zdezorientowani moimi opowieściami szokującymi.

I watkami: skomplikowanymi i sytuacje rozmywającymi.

Wysoka Sędzino – dziś mówiłem spokojnie. – I wy Sędziowie Ławnicy.

Zamiast zająć się sprawiedliwością, myślicie o tajemnicach spódnicy.

Spódnicy młodej wdowy, która siedzi tu upokorzona przez gazety.

Media wydały na mnie wyrok śmierci, teraz na nią też niestety.

Podobno sprawiedliwość jest ślepa a Temida ma oczy zawiązane.

By nasze losy rzucone na jej wagę były obiektywnie rozpoznane.

Każdego ranka czytacie tabloidy i inne londyńskie gazety.

Szukacie sensacji, człowieka prymitywnego podniety.

Teraz jesteście świecie oburzeni, że was wszystkich niby atakuje.

Że zamiast się podlizywać was wszystkich bez szarżuje.

Patrzycie na Czarną Wdowę i widzicie tylko jej aktorskie wyczyny!

Krążące w Internecie i pokazujące ciało tej zgrabnej dziewczyny.

Panie Ławniczki jej nienawidzą, bo w tej sprawie definicja moralności.

Wywołuje u was obrzydzenie i atak bezsensownej złości.

Natomiast męska część waszego sprawiedliwego zgromadzenia.

Z pożądaniem myśli o Czarnej Wdowie pozbawionej odzienia.

Wasza uwaga została oddalona od właściwego meritum sprawy.

Jesteście tu w imię Sprawiedliwości a nie dla zabawy.

Przecież to mnie dzielna londyńska policja kryminalna.

Widziała, że to w mojej dłoni była gorąca bron palna.

No właśnie Panowie i Panie; Oni taki widok zastali.

Zareagowali automatycznie i mnie aresztowali.

Prokurator potem nie chciał słuchać mojej opowieści.

Bo w jego prostackiej głowie rzeczywistość się nie mieści.

Wczoraj zacząłem opowiadać o wytężonych poszukiwaniach.

I śladów aktorskiej przeszłości drobiazgowych wymazywaniach.

Oczywiście gazety, które czytacie przy porannym śniadaniu.

Nie wspominały o prawdziwej mafii tym w żadnym reporterskim wydaniu.

Dlaczego zapytacie, odpowiem wam odpowiem!

Kolejna szokującą i skandaliczną sprawę wam opowiem.

Czarna Wdowa nie jest jedyna aktorką w naszym Londynie.

Wizja łatwych pieniędzy przewróciła w głowie niejednej dziewczynie.

Filmy można znaleźć i z Internetu bez śladu wykasować.

Niestety świadków z przeszłości nie da się tak łatwo schować.

Było więcej niż pewne, że filmowcy i inni aktorzy.

Do zachowania mrocznej tajemnicy nie są aż tak skorzy.

Mimo, że przerwałem romans z młodą Lorda żoną.

Byłem zawsze osobą: dyskretną i zawsze w cieniu ochroną.

Wiedziałem, że demony przeszłości widząc Ją na wyżynach.

Zaczną kombinować o zyskowniejszych profitach i malinach.

Tego biedna młoda żona przewidzieć nie chciała.

Pierwszy szantaż, potem drugi i ze łzami się zorientowała.

Że to będzie wracało a ona jest w pułapce bez możliwości.

Znalazła się w więzieniu bez krat rozumiejąc powoli.

Że się z okrutnych łańcuchów przeszłości nie wyzwoli.

Jednakże przewrotna żona nowy romans zawiązała.

Może to było wyrachowanie, może rzeczywiście się zakochała.

Był to człowiek młody, wykształcony, ale nie naiwny.

Obiecał jej, że rozwiąże jej problem zawiły i dziwny.

Przez Londyn w światku filmowym przeszła tajemnicza fala zbrodni.

Nagle, cóż za zbieg okoliczności zniknęli ludzie dla aktorki niewygodni.

Wypadki samochodowe i tajemnicze nierozwiązane samobójstwa.

Kobieta w czerni Sędziowie ławnicy nie była zamieszana w te zabójstwa.

Ja też nie, ale szukając kopi filmów i badając środowisko perwersji.

Poddałem analizie wiele nieprawdopodobnych wersji.

Codziennie rano gazety na ostatnich niepopularnych stronach.

Pisały o przypadkowych niezwracających uwagi zgonach.

Zabito reżysera, dwóch aktorów i montażystę.

Nie oszczędzono kamerzysty i zgładzono makijażystę.

Sześcioro szantażystów zniknęło i nikt ich nie szukał.

Nikt za nimi nie płakał, nikt do drzwi nie pukał.

Niestety był jeszcze jeden świadek, który wszystko wiedział.

Mimo, że był cicho w suterenie i nic wtedy nie powiedział.

Mógł przecież zmienić zdanie i jak inni zarobić na sytuacji.

Z pieniędzy lorda sfinansować wiele egzotycznych wakacji

Czyli seryjny morderca bezkarnie po Londynie grasował.

Lecz nikt nie podniósł alarmu, nikt portretu nie narysował.

Policjanci ze Scotland Yard wyjątkowo cicho siedzieli.

Może taki dostali rozkaz, może zwyczajnie nie wiedzieli.

Otóż jak już wspomniałem na świecie był jeden człowiek.

Który w tamtym czasie nie mógł zmrużyć powiek.

Cierpiałem na bezsenność, ale wyrobiony instynkt detektywa.

Zadawał mi pytanie: kto w tej wojnie wygrywa?

Oczywiście wyeliminowanie filmowej ekipy całej.

Dawało żonie Lorda smak wolności doskonałej.

Ale czy naprawdę, Czy było to tylko totalną złudą?

Zastanawiam się nad tym teraz z moją adwokatką rudą.

Romans rozwijał się, gdy w Izbie Lordów Mąż przemawiał.

Żonę, której ufał bez opieki na Chelsea w pałacu zostawiał.

Bałem się, że ona stanie się następną ofiarą mordercy seryjnego.

Za wszelką cenę nie chciałem dopuścić do wydarzenia tego.

Wysoka Sędzino Prokurator chce coś zaprotestować.

Wnoszę sprzeciw, bo mam prawo swe bzdury kontynuować.

Dziękuję Wysoka Sędzino za sprawiedliwą postawę.

Obiecuję, że wyłożę niebawem gorącą kawę na ławę.

Tajemniczy kochanek jak odkryłem był bardzo ambitny.

Był bardzo wytrwały, pracowity, lecz niekoniecznie wybitny.

Wiedział, że kariera zatrzyma się przez pewne ograniczenia

Bez znajomości w wyższych sferach, rzecz nie do przeskoczenia.


To on dokonywał egzekucji na ekipie filmowej.

Korzystał przy tym, że swej pozycji zawodowej.

Wiedzę, że jesteście Panie i Panowie zaintrygowani.

Kim był drugi tajemniczy wielbiciel tej pięknej Pani.

Dojdziemy i do tego słuchacze na usługach sprawiedliwości.

Jednak cofnijmy się w czasie, wybaczcie te niedogodności.

Wiedziałem, że osoba dokonująca rozliczenia krwawego.

Ma prawdopodobnie stanowisko królewskiego śledczego.

Ktoś kto wiedział jak po cichu szantażystów wyeliminować.

I służb policyjnych do drobiazgowego śledztwa nie prowokować.

Jednak w trakcie dyskretnego rezydencji lorda obserwowania.

Zobaczyłem pewnego tajemniczego dystyngowanego Pana.

Śledziłem go do momentu, gdy wrócił do mieszkania swego.

Sędziowie Ławnicy i Wysoka Sędzino, właśnie patrzycie na niego.

Palcem wskazałem na człowieka, który z emocji i wstydu czerwieni.

Nie oddychał, zamarł w miejscu, zgromadzeni na sali też osłupieli.


Cały świat teraz patrzył na Królewskiego Prokuratora.

Szanowni Państwo przedstawiam wam prawdziwego potwora.

Zgodnie z procedurą każda nagła śmierć wymaga wyjaśnienia.

Prokurator zamiast wysłać szantażystów do więzienia.

Zwyczajnie ich zabił potem w aktach zgonu wpisywano przyczyny inne.

Wypadki, depresję: w wielkim mieście przyczyny wręcz niewinne.

Tamtego tragicznego wieczoru, zimnego i deszczowego.

Prokurator się zjawił w domu Lorda w parlamencie zajętego.

Jego plan był prosty, pomóc szczerze tej biednej kobiecie.

Tak by nikt o jej przeszłości nie wiedział na świecie.

Potem chciał dobrać się do bogatego Lorda majątku.

I trzymajmy się Sędziowie Ławnicy tego prozaicznego wątku.

Pomysł był prosty, męża bez ceregieli wyeliminować.

Najprostsza metodą, czyli bez ceregieli zamordować.

Po czym ślubne dzwony w Londynie byśmy usłyszeli.

Gdy żałoba przeminie nowa Parę Młodych byśmy mieli.

Oczywiście Prokurator jest cwany i dobrze wiedział.

Że kariera ległaby w gruzach, gdyby ktoś się dowiedział.

Że ten młody cichy, lecz ambitny człowiek o polityce mażący.

Byłby w problemie, gdyby ktoś odkrył tajemnice Wdowy niechcący.

Ale to dla już doświadczonego mordercy seryjnego.

Nie istnieje nic prostszego, nic bardziej banalnego.

Jedynym problemem było przejecie bogatego Lorda majątku.

Jak już wspominałem trzymajmy się tego prozaicznego wątku.

I ty Sędzino Wysoka i wy Sędziowie niełaskawi w ławach.

Wiecie, że jako detektyw straciłem włosy na podobnych sprawach.

Prywatny Detektyw to nie jest bohater z serialu amerykańskiego.

To szuja, która dostarcza dowodów do wniosku rozwodowego.

Rozwód nie wchodził w grę zarówno dla w czerni kobiety.

Bo umowa przedmałżeńska niekorzystna była dla niej niestety.

Lord miał lat siedemdziesiąt piec, ale nie był naiwny i nie był głupi.

Lord - Wytrawny polityk, ale dobrze wiedział, że miłości nie kupi.

Chciał ostatnie lata życia wykorzystać intensywnie i maksymalnie.

Niestety jak wiemy, żywot swój zakończył wyjątkowo marnie.

Czy wiedział, ze małżonka ma na boku przyjaciela niejednego?

Cóż, ten człowiek był blisko panującego Dworu Królewskiego.

Gdzie…zresztą nieważne, to nie jest o Monarchii debata.

Wróćmy do Wdowy i Lorda tajemniczego świata.

Królewski Prokurator jest blady i milczy widzicie sami.

Czarna Wdowa też jest zaskoczona grając niewinnymi minami.

Ona nie wiedziała, o planach swojego kochanka ambitnego.

Nie wykluczała tez wyjścia za niego w przyszłości dnia pewnego.

Tylko, że życie w pałacu na Chelsea jest bardzo uzależniające.

Życie zony prokuratora nie jest aż tak bardzo podniecające.

Prokurator nasz wiedział, że kobiety zakochują się w stresie.

I wiedział, że nagła śmierć Lorda skutek ten przyniesie.

Umowa rozwodowa była bardzo dla Kobiety krzywdząca.

Ale jako wdowa oferta spadku była bardzo intratna i kusząca.

Wystarczyło się pozbyć Lorda według pierwotnej woli.

Niestety sprawa wymknęła się nagle spod kontroli.

I efektem tego jestem dziś przed wami na tej sadowej Sali.

Gdzie świat wszystkich uczestników sceny powoli się wali.

Ostatniego dnia dramatu wszyscy padliśmy złudzenia ofiarą.

A teraz kierujemy się w sprawiedliwości bardzo fałszywą wiarą.

Bo wszyscy wierzą, że złapany zostałem na uczynku gorącym.

Z trupem Lorda w korytarzu i w dłoni pistoletem dymiącym.

I to był majstersztyk przez tego kanalię zaplanowany.

Plan prawie idealny w szczegółach skrupulatnie dopracowany.

Wysoka Sędzino i Sędziowie Sprzysięgli przeciwko mej osobie.

W imieniu Lorda, który dziś przewraca się w grobie.

Moja Adwokatka ruda w tym nieseksownym ubranku sądowym.

Wygłosi oświadczenie o dalszym postepowaniu procesowym.


Rudzielec wstał i zakomunikowała głosem uroczystym i oficjalnym.

Wysoki Sadzie wnoszę o potraktowanie Prokuratora aresztem specjalnym.

O umieszczeniu go na jedną noc w sławnym Brixton więzieniu.

Wnoszę o powołanie innego Prokuratora by w sprawiedliwości imieniu.

Jutro wysłuchał końcowej mowy Detektywa oskarżonego.

Który przedstawi stuprocentowe dowody człowieka niewinnego.


Na Sali zapanowała cisza i słyszałem zegarki tykające.

Reporterskie długopisy coś szybko notujące.

Sprawa przybrała nagle obrót niespodziewany.

Prokurator Oskarżyciel był we wszystko zamieszany.

Wysoka Sędzina zatwierdziła wniosek Obrony.

I do dnia następnego do aresztu zostałem odwieziony.


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Negatywne ballady i w dodatku przy okazji rymowane jako kryminały (patrz tytuł i obrany gatunek literacki) - to u nas w naszej literaturze skrajna rzadkość. Smaczku całej tej sądowej rozprawie nadaje także umieszczenie jej w dla nas wciąż egzotycznych, brytyjskich realiach.

Niestety, to wcale nie moje klimaty, więc czytałam uważnie tylko przez - góra - kilka minut, a potem "normalnie" poległam ;(

Ballada z definicji NIE JEST tasiemcem; jej kanon - to krótka, oszczędna forma i myślowy skrót
avatar
Tytul Ballada zapozyczylem z bardzo starego filmu (serialu - czyli tasiemca) z czasow PRL pt "Ballada o Januszku". Dziekuje za Komentarz.
© 2010-2016 by Creative Media