Go to commentsWercyngetoryks
Text 22 of 27 from volume: Miejska etnografia
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2021-08-04
Linguistic correctness
Text quality
Views860

WERCYNGETORYKS

Ładne imię. Wiecie kto zacz? To wódz Gallów stawiających opór podbojowi Galii prowadzonego przez Juliusza Cezara.

Słyszałem o tej postaci już dawno, ale dopiero teraz dopadło mnie zastanowienie na temat tego, jak wołała na niego mamusia, gdy Wercyngetoryks miał na przykład dwa latka i coś zbroił. Jakich używała wobec niego zdrobnień tego imienia? Równie zjawiskowe i bliższe naszym czasom jest , na przykład imię jednego z przywódców indyjskich – Jawarlah.

Pula imion jest w naszej kulturze dość ograniczona, choć im wnikliwiej się tematowi przyglądam tym bardziej takie stwierdzenia są coraz mniej oczywiste. No bo czy znacie takie stare polskie imiona jak Dydak ( to spotkałem w „Było nie minęło”) albo Antozak ( to przewinęło się w „Polakom i psom wstęp wzbroniony”)? Pewnie jest ich więcej. Kto nie wymyślił swojemu dziecku jakiegoś oryginalnego imienia i nie musiał walczyć o jego zapisanie z urzędnikiem Stanu Cywilnego, nie zrozumie tego. I nie mam tu na myśli Brajanów i Jessic, ale gdyby chodziło o naszego rdzenno korzennego Dydaka?  Urzędnik nie wie, nie zna takich imion. Ale takie imiona się przewijają – fizolem jestem i takich fizoli spotkałem w pracy: Witalisa ( koledzy zdrobniali to jako Witek) i Bonifacego ( ten jest Bońkiem albo Bonim).

Czasem się da, czasem nie, ale rzeczony Wercyngetoryks chyba nie spotkał się z koniecznością zdrabniania swego imienia. Żył on bowiem w czasach, gdy dzieci nie było – byli po prostu mali dorośli. Dzieci wynaleziono  w XVIII i XIX wieku. A tego rodzaju imiona jak Wercyngetoryks dostawało się raczej przy okazji przejścia kolejnego etapu inicjacji, bo wtedy ludzie w wieku lat 5 mieli inne imię niż w wieku lat 12, a jeszcze inne gdy dożywałeś wieku lat 17.


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zapewne Wercyngetoryks - był imieniem wieloczłonowym np. ten co zdobył górę Toryks :-)
avatar
Masz rację, dzieci wymyślono znacznie poźniej. Pradwopodobnie tak było, że dostał to imię podczas jakiejś tam inicjacji.
Dobry tekst.
avatar
Ja myślę, że taki Wercyngetoryks to była zbitka słowna. Jak były prezydent Konga ( czy ekolodzy wiedzą, co smartfony i elektryczne samochody znaczą dla tego kraju?) Mobutu Seseko - sam bym nigdy na to nie wpadł, że w tłumaczeniu na nasze to: Kroczący Od Zwycięstwa do Zwycięstwa Po Trupach Swoich Wrogów i Po Zgliszczach Ich Domostw I ... ( i tak dalej, w skrócie anioł śmierci i bóg zniszczenia, któremu nie należy się przeciwstawiać). Jak żona szepta takiemu do ucha w akcie miłosnej ekstazy?
avatar
Ludzie mają cudaczne pomysły w tym temacie, fakt. Po zwycięstwie rewolucji październikowej w 1917 r. rodzice nowonarodzonego dziecka w byłym imperium rosyjskim masowo nadawali im imiona

dla dziewczynki - Rewolucja,
dla chłopczyka - Październik.

Potem wołali je:

- Rewolucja! Październik! Do domu!

Koszmar jakiś... I jak taki człowiek potem żył??

Cudaczna jest też cała litania imion, nadawanych dzieciom w Hiszpanii i krajach hiszpańskojęzycznych. I jak się potem tym taśmociągiem podpisywać??
© 2010-2016 by Creative Media