Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2021-08-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 941 |
Każdy porządny uczciwy sceptyk zawsze będzie szanował stoika. W czasach, kiedy rozpadał się stary, dawny świat - i we wszystkich innych podobnych przełomowych okresach - najlepsi najwartościowsi ludzie uciekali się do stoicyzmu jako do jedynego tak naprawdę mentalnego schronienia, gdzie mogli zachować swoje ludzkie dostojeństwo. Sceptycy, kiedy nie starczało im sił, by umrzeć - *odejść do tej krainy, skąd jeszcze żaden wędrowiec nigdy nie powrócił* - zamieniali się w epikurejczyków*). Zjawisko jakże zrozumiałe, smutne i aż nazbyt nam znajome!
I Hamlet, i don Kichot umierają, wywołując powszechne wzruszenie, lecz jakżeż różne jest ich konanie. Wspaniałe są ostatnie słowa duńskiego księcia, w których godzi się z losem, cichnie, nakazuje Horacemu żyć i oddaje swój przedśmiertny głos na korzyść młodego Fortynbrasa, wolnego od wszelkiego brudnego piętna przedstawiciela prawa do dziedziczonego tronu... lecz wzrok jego nie jest zwrócony w przyszłość... *Reszta... jest milczeniem.* - mówi umierający królewicz - i rzeczywiście milknie na wieki.
Śmierć don Kichota wprowadza nasze dusze w stan bliski rozrzewnienia. To w tym momencie całe ogromne znaczenie tej postaci staje się zrozumiałe dla każdego. Kiedy jego wierny giermek, nosiciel jego zbroi, chcąc swojego konającego rycerza pocieszyć, mówi, że już wkrótce znowu konno i na osiołku udadzą się na kolejne rycerskie wyprawy, słyszy od swego pana w odpowiedzi: *Nie, wszystko to już odeszło na zawsze, i chcę tutaj u wszystkich prosić o wybaczenie; ja już nie jestem don Kichotem. Jestem jak dawniej Alonzo Dobry, jak mnie ongiś przed laty ludzie zwali - Alonzo el Bueno*.
To zadziwiająca przemowa: przypomnienie na łożu śmierci tego swojego dawnego przydomka w pierwszy i ostatni raz wywołuje wstrząs u Czytelnika. W istocie, jedno to określenie w obliczu zgonu ma już tylko jeszcze wagę. Wszystko pozostałe wszak minie, wszystko rozleci się jak zetlałe próchno - wysokie stanowisko, władza, bogactwo, wszechogarniający geniusz - wszystko rozsypie się w proch...
Wszystko, co potężne na Ziemi,
Rozleci się jak ten siwy dym...
Lecz dobre uczynki i dobre nasze imię ocaleją; są dużo bardziej długowieczne niż najjaśniejsze piękno. *Wszystko przeminie, - rzekł apostoł Paweł, - jedynie miłość pozostanie*.
Nic już więcej nie wypada po tych słowach dodawać. Będziemy uważać się za szczęśliwych, jeżeli naszym pochyleniem się nad dwoma tymi odwiecznymi typami człowieczego ducha, o których tutaj mówiliśmy, wywołaliśmy Państwa głębsze myśli i refleksje, być może nawet niezgodne z naszymi - jeśli choćby tylko w przybliżeniu spełniliśmy to nasze zadanie i niezbyt znużyliśmy państwa przychylnej uwagi.
...............................................................
*) epikurejczycy - zwolennicy filozofii wielkiego Epikura z wyspy Samos (341 -270 p.n.e.), którego najsłynniejsza maksyma etyczna głosiła /w tłumaczeniu na nasze/ *Nie da się rozkoszować szczęściem, kiedy żyjesz, szkodząc innym.*
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Wydaje mi się, że warte skonfrontowania były uwagi o poszukiwaniu sprawiedliwości i czynienia dobra personalizowane przez Hamleta i Don Kiszota. Imię bohatera napisałam w wersji francuskiej, gdyż o to prosiła nas lektorka hiszpańskiego, gdyż do Polski powieść Cervantesa dotarła w wersji francuskiej, a oryginalnego brzmienia bohatera nikt nie używa, Don Quijote (Don Kihote).
Tymczasem Turgieniew widzi to całkiem inaczej: świat pchają do przodu waleczni, owładnięci entuzjazmem szaleńca /z wielkiej i plennej rodziny Don Kichota/, kochający ludzie. Cała reszta - to tak naprawdę - aż się ciśnie na usta! - zbędny, nikomu niepotrzebny balast.
Co do hiszpańskiego nazwiska tego /przez samego autora obśmianego/ dzielnego niezłomnego o/błędnego rycerza: Rosjanin-Turgieniew zna przekład "Don Kichota" z innych niż my-Polacy /francuskie/ źródeł.
U nas utarła się wersja fonetyczna paryska: wszyscy nad Wisłą mówimy donkiszoteria, don Kiszot. Jako wiarygodny tłumacz muszę jednak /jak pijany płotu/ kurczowo trzymać się oryginału.
To z tego samego powodu dlatego w tym tekście Cervantes - jak Shakespeare Szekspirem - jest Serwantesem