Go to commentsCoś chce wejść do snu
Text 195 of 255 from volume: Różne teksty
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2021-08-10
Linguistic correctness
Text quality
Views887

delikatny cuchnący chrobotaniec

za ścianą zaśnięcia

pazury wydziergane z nieznanej przyczyny lęku

ranią podświadomość

zrywają ostatnią nitkę łączącą z zewnętrzem


pod sklepieniem umysłu

gniją kolorowe gwiazdki

spadają strzępki zwęglonego lśnienia


inny dźwięk

stukających trupiocegieł

ze spleśniałym nalotem nieuniknionych zdarzeń

tworzy ciemną jamę z rozkładem cieni


nie możesz uciekać

strach wycisnął całą tubkę

na katafalk z twardych grudek popiołu

leżysz rozkrzyżowany

przyklejony

dodatkowo przebity szpilką

jak martwy motyl z urwanym szybowaniem

przeszła miękko przez calutki wczorajszy obiad


*

to wychodzi z otworu

szelest i darcie materiału

szmaciana lalka

trzyma igłę z nawleczonym oślizgłym jelitem

bardzo cienkim

różowawym jak krem ciastka tortowego


pocerowany uśmiech ze skrzepłej krwi

ukazuje resztki dziąseł

czujesz nurkujące ostrze w galaretce źrenicy

jakby chciało zaszyć widzenie

wspomagając się ciemną plamką


gałkę wyjmuje łyżeczką wydzierganą z włóczki

utwardzonej krochmalem

ze sproszkowanych zadów starych ropuch

ściekają z niej warkoczyki spazmów bólu

po dyndającym nerwie wzrokowym


kolejny uśmiech skrzypi trelem

białych i czerwonych krwinek

z nutką ob

oraz flagą

uplecioną z wianuszka wiolinowych żył


słyszysz ciche

bulgoczące melodie

kiszki grają żałobnego marsza

w karawanie brzucha

a serce pulsuje hymnem państwowym


to szmacianek patriota

wymierza karę

za niewłaściwą ścieżkę snu

też kochasz ojczyznę

ale nie tak i nie teraz


barwne gałganki

stają się nagle sztywne

stężeniem pośmiertnym skalpela

słyszysz trzaski usztywniania

a w bezzębnej jamie wyrastają ostre zęby


czujesz słodki odór

stęchłych zbutwiałych szmat

są silne

rozwierają twoją szczękę

wślizgują się pod kopułę podniebienia

dławią oddech

reszta przygniata wokół

ciężarem klaustrofobii i duszności


większość szmaciozwłoka

wygryza tunel poprzez pępek

i znika w czeluściach torsu

mości się i wierci we wilgotnych flakach

wywraca żołądek na lewą stronę

nabija sobie guza o żebrowany sufit

dureń

chciał rozprostować gałganki

stając nieroztropnie słupka


dodatkowo charczy wierszem

o kuźwa mać durny świat

gdyż nieznana pestka z treści

utkwiła mu w przełyku


ostatkiem sił

grzebie w szmacianym gardle

jednocześnie rozszarpując

nikłe wnętrzności szansy przebudzenia

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Epatowanie wywlekaniem /tutaj biało-czerwonych/ flaków jako nowy rodzaj sztuki /turpizm/ już

b y ł o.

Niedaleko na tym dzisiaj zajedziesz.

Co najwyżej prosto do domu obłąkanych
avatar
Czemu służy skowyt i charczenie w ludzkiej komunikacji??

Przypomnijmy:

TO CZYTAJĄ NIE TYLKO /ostrzelani w literaturze/ STARCY
© 2010-2016 by Creative Media