Dźwigając krzyż

W oczekiwaniu na rejestrację do lekarza

W czas Covid-19. Stanąłem w kolejce bez ruchu.

Siostry czekały z otwarciem okienka,

Usta w masce dmuchały,  jak miech w kuźni u kowala,

chcąc podtrzymać ogień w palenisku,

Książeczka z krzyżem jako dawcy krwi,

spóźnialskiemu pomogła wbiec przed innymi na metę.

Godność osoby mierzy się ofiarnością,

choć wzrok padał na ślady stóp

i badał: czemu przynoszą chore świadectwo?

Pewnego dnia rzucą na szalę w ocenę.

Zostanie zważone  w  jasność mantry lustra.

Czy książeczka z krzyżem stanie się  glejtem,

wejścia bez kolejki przez bramę Piotra?