Text 24 of 46 from volume: różne
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2021-08-31 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 950 |
Rankiem znowu – zimno, pada.
Przecież to jest lata zdrada!
Dmie. Wichura łeb urywa…
Późna jesień się odzywa?
Ileż mogę patrzeć w okno,
jak na dworze drzewa mokną?
Moknie krzaczek i kwiatuszek…
Przecież w mokre się nie ruszę.
To jest lato! Mnie się marzy
plener w lesie, piasek plaży.
Czyż Natura nie potrafi
zaplanować lepszy grafik?
- tę już dali .. dobre pany!!!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
pada już od rana?
To nałapmy leszczy,
będzie lin i brzana!
Że lato odchodzi,
pakuje klamoty,
wiedzą to i młodzi.
Czas nam do roboty!
ratings: perfect / good
ratings: perfect / excellent
Czasem lubię napisać facecję, raz taką jak wyżej, innym razem z przymrużeniem oka.