Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-10-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1107 |
![](/img/grad_line1.gif)
na niebie miliardy gwiazd
byłaś tą jedyną przy moim boku
pośród ziarenek piachu nad brzegiem morza
byłaś bursztynem w mojej dłoni
kochaliśmy się na wielkiej plaży
nasza obecność wypełniała niepewność
miejsca ciągle brakował na szczęście
zakochani
nie liczą gwiazd
nie przesypują klepsydry
dopadło uczucie potrzebne
jak sznurówki w bucie
na moście dusze
spacerują nie śpiesząc się do miasta
dzieci nie biorą się z znikąd
spotykają nas po drodze
którą każdy pójść może
bawią się małe rączki
zarażają uśmiechem
uczą nas różnych spraw
należy cieszyć się z małych rzeczy
wypadki
zdążają się gdy
umiera bliski mały człowiek
świat stawiasz na głowie
nie wiesz w który dzień
wypełnisz cząstkę eteru
by spotkać się po drugiej stronie
gdy lustro snu podpowie
czy wierzyć słowom które tobie powie
nareszcie wiatr wiał w żagle
pełne morze ze szczęścia
uwierzyłem w rzeczy niemożliwe
światy podzielone dwie strony
przechodzimy obok siebie
ciała i duchy na jednej planecie
widzialne staje się niewidzialne
paradoksalne są odwrotności
Ty tam, a ja tu -
Schreck z "Nosferatu"
Na w-pach Vanuatu.
Czyli, co byś tu nie czytał, jeden /i ten sam/ nieustający horror jakiś
;(
Pozdrawiam serdecznie:)
ratings: poor / poor