Text 255 of 255 from volume: miszmasz
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-12-05 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 953 |
![](/img/grad_line1.gif)
~~
Sypnęło śniegiem, wokół zabielało,
zmrożone zbocza skrzą w promieniach słońca
- z bliskiego lasu wyszło stadko saren ..
Spiżarnia z trawą pod śnieżną powłoką,
a tu śniadania czas właśnie nadchodzi ..
Młode, co przyszły na świat gdzieś z początku lata,
nieco spłoszone brakiem zwykłego pokarmu,
rozglądają się wokół za byle przekąską.
Starsi dają im przykład, grzebiąc pyszczkiem w śniegu,
by spod niego wydobyć życiodajną trawę.
Stoję sobie za oknem, obrazy ciekawe
same się narzucają, by w słowa zamienić,
i przenieść tak, jak umiem, w tekstu kilka wersów.
Przecudowne chwile, tak bliskie naturze,
z dala od zgiełku miasta i jego wyziewów
- kilka dni tu spędzonych to niezwykła gratka.
Żal wyjść spoza zasłony, by nie spłoszyć stadka ..
~~
![](/texts/5014/40645/1.png)