Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2021-12-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 639 |
A tymczasem praca firmy szła w pełnym toku, papiery domagały się podpisów, odpowiedzi i rezolucji. Sarna Michajłowna z niezadowoleniem podchodziła do drzwi gabinetu Połychajewa i nasłuchiwała, przy czym u jej uszu bimbały lekkie perłowe kuleczki.
- No, no, no. To rzecz bez precedensu. - po chwili powiedziała.
- Ale któż tam u niego tak siedzi? - pytał Bomze, od którego zalatywało wodą kolońską i kotletami. - Może to ktoś z inspekcji?
- Ależ skąd! Przecież mówię, że to zwykły szary petent.
- I Połychajew tak z nim siedzi już trzy godziny?
- Całkiem bez precedensu fakt! - powtórzyła Sarna Michajłowna.
- To jakie mamy w końcu wyjście? - zdenerwował się Bomze. - Natychmiast potrzebuję jego decyzji. Przyniosłem szczegółowy raport o całkowitym nieprzystosowaniu byłych pomieszczeń *Blachy i bekonu* dla naszych *HERKULESA* potrzeb. Nie mogę bez jego postanowienia.
Ze wszystkich stron osaczona przez herkulesowców sekretarka nie mogła się ruszyć. Wszyscy oni pchali się do gabinetu naczelnika z rękoma pełnymi większych lub mniejszych formularzy, zestawień i dokumentów. Przeczekawszy w ten sposób godzinę, w trakcie której rozmowa za drzwiami nie cichła, Sarna Michajłowna w końcu zasiadła za swoim biurkiem i łagodnie powiedziała:
- Dobrze, podchodźcie panowie ze swoimi papierami do mnie.
Z szafki wyciągnęła długi drewniany stojak, na którym chwiało się 36 pieczątek z grubiutkimi lakierowanymi główkami, i zręcznie wyjmując z gniazd potrzebne stemple, uprzednio umoczywszy każdy z nich na poduszeczce z tuszem, zaczęła je przykładać do dokumentów, które nie mogły już czekać.
Połychajew od dawna już nie podpisywał niczego własnoręcznie. W razie pilnej konieczności wyjmował z kieszonki swej kamizelki stempelek i, miłośnie nań chuchnąwszy, odciskał pod każdym tekstem swoje liliowe faksymile. Trudny ten proces bardzo mu się podobał, a nawet natchnął myślą, żeby niektóre najczęściej przez siebie stosowane decyzje również przenieść na kauczuk. W ten sposób świat ujrzały słynne pierwsze pieczątkowe formuły:
Nie mam zastrzeżeń.
P o ł y c h a j e w
Zgadzam się.
Połychajew
Doskonały pomysł.
P O Ł Y C H A J E W
Wdrożyć do realizacji.
P o ł y c h a j e w
Sprawdziwszy swój wynalazek w praktyce, naczelnik *HERKULESA* doszedł do wniosku, że znacząco upraszcza mu on pracę i na przyszłość wymaga dalszego rozszerzenia i kontynuacji, i już niebawem w ruch poszła nowa partia kauczuku. Tym razem formuły były bardziej wielosłowne:
Zamieścić wymówienie w wykazach.
Naczelnik *HERKULESA* Połychajew
Postawić problem na forum. Połychajew
Oddalić do ponownego rozpatrzenia.
P O Ł Y C H A J E W
ZWOLNIĆ BEZ WYPŁATY
naczelnik Połychajew
1931
ratings: perfect / excellent
No, chyba że ma /jako socjalistyczna firma państwowa/ nieustanne wsparcie w postaci rzeki darmowych branżowych dotacji