Text 234 of 255 from volume: Różne teksty
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2022-01-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1561 |
kwiaty na łące żółto błękitne
wspomnieniem kwitną minionych dni
tulą do wiatru
by zaniósł nad rzekę
siłę co jeszcze ostatnim tchnieniem
pozwala nie tonąć
o brzegu śnić
kolczasty balsam pluszowe ciernie
w tym zaplątaniu zrodzony świt
drapieżny chaos
koło napędza
wodę wciąż kusząc powabnym brudem
gdy znowu w ciszy
umiera krzyk
szpula życia wagę wciąż traci
aż kiedyś zniknie splątanie chwil
udławi się czas
w gardle klepsydry
horyzont blasku słońca nie skusi
tam w dali przystań
zamglona lśni
ratings: perfect / excellent
bogactwo gromadzi żebraków, władza - pasożyty, darmoszka - leni, ciepło - zmarzlaków, sprzedajna miłość - łobuzów, edukacja - głupków, teatr - widza, wojna - bandziorów, starość - choroby, i tych wzajemnych przyciągań można mnożyć w nieskończoność.
Ten pozornie wzajemnie sprzeczny świat w wierszu opisują frazy
kolczasty balsam pluszowe ciernie
powabny brud
i znowu w ciszy umiera krzyk
Godzimy się na taką /niespójną logicznie/ rzeczywistość, bo to ona jak u Strindberga zamienia nasze życie w codzienne kochane piekiełko,
a miłościonienawiść - i jej wersja "b" - nienawiściomiłość -
tak w wymiarze rodzinnym, jak też w przestrzeni publicznej
są dla nas tak odruchowe jak oddychanie.
To niejasny majaczący w oddali miraż.
(patrz przestroga w ostatniej strofie)
Życie oparte na nieustannych kompromisach i na godzeniu wody z ogniem jest marnotrawstwem raz tylko darowanego tobie czasu.
A ten w twojej klepsydrze NIE JEST z gumy
kiedyś zniknie splątanie chwil
udławi się czas
w gardle klepsydry
horyzont słońca nie skusi
i po zawodach