Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2022-01-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 773 |
W naszej grupie mamy taką jedną Tunię. Tak na nią mówimy, bo do znudzenia lubi powtarzać: „Tu nie tak, a tu nie poezja, tylko pożal się Boże”. Krótko mówiąc, swoim zaangażowaniem wolontariuszki, pragnie wzniecić odpowiedni poziom antyprozy, w naszej społeczności. W końcu żeśmy uwierzyli w tę dogmatyczną prawdę, że tylko ona, w swoim bezinteresownym zaangażowaniu, stanowi puchowy balsam na zakrwawione literackim gniotem rany i wszystko wie najlepiej. Po jakimś czasie, stała się dla nas nieodzowną „atrakcją turystyczną.” Stałym elementem krajobrazu. Jak dajmy na to drewniany, zabytkowy wychodek za stodołą, w czasach nostalgicznie minionych.
Teraz jej słowa, delikatne jak miłość pioruna do błyskawicy, nieustanie wskazują zarośnięte ścieżki niebiańskiej poezji. O właśnie. To bardzo istotne, lecz niestety, nie jesteśmy aniołami. Za to ona jest wszechwiedzącą, cud anielicą. My to ciągle durnoty piszemy. Jeno świrowersy w kupę układamy. Musimy w końcu naprawić skrzywione umysły i wejść na jedyną możliwą ścieżkę… słusznej wersyfikacji naszych pisarskich poczynań. Chociażby dlatego, że jak będziemy biedną tak ciągle molestować wypaczonym pisaniem kiczowersów, które się nawet psu na kapelusz nie nadają, to w końcu biedaczka w żółte kalendarze kopnie, na klozetce u psychiatry dokonując żywota. I co wtedy? Jeno wydatek na wieniec i nieodżałowana strata. Tym bardziej, że pan doktor, może nie być poetą, tylko nawijać prozą o życiu, co jeszcze szybciej wypłoszy ciało, z leżanki na dolinę Jozafata.
Lecz w końcu przyszło przesilenie wiosenne.
Dzisiaj w ramach dozgonnej wdzięczności, dostała od nas prezent.
A mianowicie, guzik z pętelką.
- A na cholerę mi to? - zapytała normalnie - Nawet średniówki i przerzutni brak. Patos z zapychaczem paragonu, naćpany grafomanią.
My żeśmy odpowiedzieli na pierwszy wers:
- Żebyś wreszcie miała guzik do gadania i dała nam święty spokój. Chociażby na trochę, byśmy mogli od ciebie odpocząć. Na wciąż nie da rady. Jesteś solą naszej poetyckiej ziemi.
- Poziom waszych żartów dosłownie poraża inteligencją. Jestem pod wrażeniem. A pętelka po co, że dopytam?
- Gdyby pierwsza opcja zawiodła. To taka metafora rezerwowa.
- Niby czego?
- Nic się nie bój. Tylko w ostateczności. Jak już nie będzie naprawdę innego wyjścia.
ratings: perfect / excellent
i tego tekstu walory /literackie/.
Ale co, jeżeli NIE MA tam niczego?
Ewolucja NIE JEST ni stagnacją, ni tym bardziej zawracaniem /do tej samej rzeki/.
Warunkiem sukcesu w sztuce /tutaj w sztuce słowa/ zawsze była - i musi być! - innowacja, ekspansja, rozwój, progresja