Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2022-02-25 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 545 |
Resztę dnia i nocy milionerzy nasi ciężko jak martwi przechrapali w hotelu, zaś rano już po kąpieli w białych wannach ogolili się i wyszli na miasto. Bezchmurne niebo cudownych nastrojów obu szejków mąciła jedynie przykra konieczność dźwigania ze sobą walizy i worka.
- Uważam za swój priorytet, - rzekł chełpliwie Bender, - zaznajomienie was z tutejszą zaczarowaną piwniczką. Nazywa się *Pod Księżycem bladym*. Byłem tutaj może 5 lat temu z wykładami na temat walki z aborcją. Kochany, cóż to za piwniczka! Dyskretny półmrok, przyjemny chłodek, gospodarz z Tbilisi*), miejscowa orkiestra, zimna wódeczka, tancerki z bębenkami, tamburynami i odkrytym pępkiem. Chodźmy tam nawet na cały dzień. Chyba jako lekarze-społecznicy też możemy mieć jakieś swoje maleńkie słabostki, prawda? Ja zapraszam. Złoty cielec wszystko pokryje.
I tutaj Wielki Kombinator potrząsnął swoim Koriejki workiem.
Niestety, piwniczki *Pod Księżycem bladym* już nie było. Ku zdumieniu Ostapa nie było nawet uliczki, na której każdego dnia jeszcze 5 lat temu rozlegały się wdzięczne bębenki i tamburyny. Zamiast niej biegła prosta europejska dwujezdniowa ulica, którą zabudowywano jednocześnie z dwóch stron na całej jej długości. Wszędzie stały jakieś płoty i ogrodzenia, wisiał alabastrowy pył, i rozpędzone ciężarówki rozżarzały i bez tego gorące jak z pieca powietrze. Popatrzywszy przez chwilkę na fasady z szarej cegły z podłużnymi oknami, Ostap kuksnął Koriejko i, powiedziawszy: - Jest jeszcze taka fajna miejscóweczka, gdzie rządzi jeden z Baku.*), zaprowadził go na drugi koniec miasta. Jednakże i na tej miejscóweczce już nie było żadnej dawnej wywieszki z wierszem, wymyślonym osobiście przez jej właściciela-Azerbejdżanina:
......................................................................
SZANUJ SIEBIE. SZANUJ NAS.
SZANUJ TEŻ KAUKAZ. ODWIEDŹ ZNOWU NAS.
......................................................................
Zamiast tego oczom naszych szejków ukazał się plakat z kartonu z arabskimi i rosyjskimi literami:
......................................................................
MIEJSKIE MUZEUM SZTUK PIĘKNYCH
.......................................................................
- Chodźmy tam. - z rezygnacją rzekł Ostap. - Przynajmniej będzie nam chłodniej. No, i zwiedzanie muzeów mieści się w programie podróży lekarzy-społeczników.
Wstąpili do wielkiej, bielonej kredą komnaty, opuścili na podłogę swoje ciężkie bagaże z milionami i długo wycierali spocone czoła rękawem. W muzeum było tylko siedem eksponatów: ząb mamuta, podarowany młodej placówce przez Taszkient, obraz olejny *Bitwa z basmaczami*, dwa chałaty emira, złota rybka w akwarium, witryna z zasuszoną szarańczą, farforowa statuetka fabryki Kuzniecowa, i, na samym końcu, makieta obelisku, którego miasto miało zamiar postawić na centralnym placu. U stóp projektu leżał wielki blaszany wieniec z szarfami. Przywiozła go niedawno delegacja z sąsiedniej republiki, ale ponieważ obelisku jeszcze nie było - wyasygnowane na niego pieniądze poszły na budowę łaźni, która okazała się bardziej ludziom potrzebna - delegacja drogich gości, wygłosiwszy swoje przemowy, złożyła wieniec tutaj, pod makietą.
Do naszych zwiedzających natychmiast podszedł młodzieniec we wzorzystej bucharskiej tiubietiejce na ogolonej do łysego głowie i, denerwując się jak aktor na scenie, zapytał:
- I jak wrażenia drogich zwiedzających?
- Niczego sobie, - odrzekł Bender.
Okazało się, że młody człowiek właśnie zarządzał tym muzeum. Od razu bez najmniejszej zwłoki zaczął mówić o trudnościach, jakie obecnie przeżywa to jego ukochane dziecię: kredyty są niedostateczne, Taszkient wykręcił się jednym mamucim zębem, a własnych skarbów sztuk pięknych, tak artystycznych, jak i historycznych nie ma komu zbierać. Do dzisiaj nie przysłali żadnego specjalisty.
1931
.........................................................................
*) Tbilisi - piękna, przeszło milionowa stolica Gruzji;
**) Baku - cudowna, przeszło dwumilionowa stolica Azerbejdżanu nad Morzem Kaspijskim