Text 15 of 41 from volume: 2022
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-03-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 666 |
gdy odcięli mnie
od pępowiny
krzyczałam najgłośniej
na oddziale
pierwsze ruchy były
takie nieporadne
na wacianych nogach
przekraczałam
granice
w koszmarach sennych
latam nad gniazdem
potem nad ranem
spływam
głową w ziemię
szponami do nieba
krew w błękicie
napływa do skroni
pulsuje miarowo
może ją oddam?
albo przeleje
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam:)
ratings: perfect / excellent
(patrz przesłanie)
jest dynamicznym procesem nieustannej żmudnej adaptacji /do równie dynamicznej zmiennej rzeczywistości/.
Jeżeli ograniczasz się wyłącznie do trwania /czyli bez włączonego mechanizmu adaptacji/, to już po tobie.
Wiara w cud łaskawości
- Losu;
- Dobrej Gwiazdy;
- Zmiłowanie Pańskie;
- wszechmoc duchów Przodków
- itp. krasnalki
skutecznie obezwładnia.
To dlatego niebo wcale NIE JEST niebiańskie, a upiornie żółte.
(vide nagłówek)
Zadbaj o przetrwanie twoich genów i o swój dobrostan s a m, bo nikt inny za ciebie tego nie zrobi
potem nad ranem
spływam głową do ziemi
szponami do nieba
(patrz odp. fragment)
to obraz tych zmagań z żywiołami dnia codziennego /który jest zarzewiem równie nieprzewidywalnej jutrzejszości/.
Kto oczekuje dla siebie czerwonego dywanu usłanego różami, pomylił drzwi