Go to commentsspadła z Nieba
Text 138 of 211 from volume: to jest już koniec
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2022-04-04
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views886

W pył w piach w sercu nostalgia


trzęsą się Ziemia ręce

człowiek w dzikim pędzie

dokąd biegniesz wytresowany mieszańcu


zbyt mało chwyć więcej

ile udźwigniesz

trzepoczą rzęsy włosy

tłuste oczy głodny rozkoszy


krzewy drzewa pokryte purpurą

rzeki spływają krwią śmiech bluźniercy


nie rozbieram

nie mogę patrzeć

gasnę z zapisaną stroną

sam nikogo nie ma

na kartce pół wiersza


kurz wielki na pół Nieba umieram

wiem że nie wrócę


idę w nieznane lepsze stop klatka

czysto spokojnie kruczoczarne Niebo

w Kosmosie echo błysk przestrzeń  Boga

nas nie ma nie było

nikt nie pamięta


Słowiański lud odsprzedany za nic

za serce za dobro

za miłość do wszystkiego co żywe

gasnę

wojna spada jak z Nieba

Ziemia płacze krwią

psie  ścierwo


  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Czy to jest wiersz o kundelku? To jest wiersz o kundelku. I o Ziemi, która do niego nawołuje - Dokąd pędzisz? Z przestrogą go nawołuje, ponieważ gdzieś w pobliżu czai się knur - Tłuste oczy głodne rozkoszy - Nie umiem tego inaczej zinterpretować. Kurz wielki na pół nieba. To musiał być bardzo duży dywan, albo co. I trzepanie. Duży dywan i duże porządki.
© 2010-2016 by Creative Media