Text 71 of 74 from volume: Lżejsze i przyjemne
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2022-05-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 710 |
Oto łachmyty od podżegania
Swojego zdania
I bełkotania
A wśród nich i ja
Palcem wskazują potem punktują
Że prawda inna i hipokryzja
A gówno prawda
Takim jak ja
Taki kariery nigdy nie zrobi
Też zbytnio i nie zaszkodzi
Jedynie krwi napsuje trochę
Pod tym z przykrością też podpisuję
Wciągają w bitwy dawno przegrane
Spiski i partie
Jak mezaliansy
A ja się daję
Po latach potknięć oraz negacji
Przyznaję rację
Cwaniaków nacji
I podlizuję
Mimo talentów umiejętności
Nikt już nie życzy takowych gości
A świat i tak bez nich poradzi
Owych straceńców
Jako i ja
ratings: perfect / excellent
BEZ swojego zdania
Od bełkotania
A wśród nich i ja
(patrz iście z królewskim rozmachem autoprezentacja)
Dlaczego to, co publicznie głosimy, de facto jest jedynie naszym ujadaniem, jazgotem - i bełkotem??
Jak to było z biblijnym Mojżeszem, który swój lud przez lat 40 prowadził? Kto do kogo nie szczekał, a
m ó w i ł
??
znany już zresztą naszym Dziadom ze śpiewki żebraczej "gadał raz dziad do obrazu, a obraz doń ani razu"
- tutaj akurat w formie wiersza -
ma zwykle dwa oblicza:
- agitacyjne
- refleksyjne
Jakie by ono /to jej oblicze/ jednak nie było,
niestety, niestety,
albo porywa, albo wcale.
Dlaczego "Marsylianka" wiodła lud Paryża na barykady, a "Marsz Dąbrowskiego" - przez Wisłę i przez Wartę w p ł a w
?!
I to po dziś dzień!
ratings: perfect / excellent