Text 51 of 220 from volume: To i owo
Author | |
Genre | prose poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-07-08 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 716 |
Lawina w dolomitach
Lawina. Lawina spadająca, w dwa uściski
wzięci wspinacze. Ucieczka z niewoli.
Wzbudzony strumień żywej wody
niesie wyzwolone istoty.
Wyłowione spoczywają pod krzyżem.
Przystań: wspinaczka z mitów
na najwyższy szczyt Prawdy Życia.
Karpaty, Góry Skaliste, Dolomity, Góry Kaledońskie itd., itd.
piszemy dużą literą.
Leżą pod krzyżem
Górscy wspinacze.
My nie inaczej
Kończymy swoje
Życie tułacze.
Jak rażenie piorunem, połknięcie osy czy udział w katastrofie lotniczej wejście pod lawinę NIE JEST żadną zasługą ni bohaterstwem.
Bohaterstwem i wielką zasługą jest śmierć
- żołnierza w czas wojny,
- oblatywacza podczas ćwiczeń,,
- ochroniarza w pracy,
- w pożarze strażaka,
- górnika na przodku,
- ratownika w wodzie,
- goprowca na grani,
- lekarza w strefie skażenia
et cetera, et cetera
(patrz data publikacji)
nie tyle polega na tym, że znowu /po raz kolejny/ zginęli pod nią ludzie -
co w końcu zdarza się wszędzie na Ziemi od milleniów -
co na tym, że ta lawina zeszła z jednego z
o s t a t n i c h
lodowców alpejskich,
których zanikanie oznacza nieuchronną katastrofę klimatyczną dla całego naszego kontynentu.
W tekście NIE MA ani jednego słowa na ten /tak ważny!/ temat
Wzbudzony strumień żywej wody
niesie wyzwolone istoty.
(patrz źródło)
brzmi wprost kuriozalnie. Nad nasze głowy nadciągają czasy, które wróżą wielolecia braku wody i pustynnienie lądu, a tutaj taki odlot...