Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-07-12 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 570 |
Milknie przesypywanie okiennic,
w zamkach wyśpiewanych z milionów ziarenek.
Na plaży zasypiają strudzone okruszki dnia.
Zrobione na szaro zmierzchem,
śnią o wirującej klepsydrze, spowalnianej czasem.
A jeszcze tyle w nich niedokończoności.
Niewielkie łódki wyrzeźbione w pomarańczowym lśnieniu,
migoczą na utopionym niebie, swoje zbłąkane dna.
Wpatrzone w skrzyżowany horyzont,
poprzez przezroczyste zwierciadła,
cicho pluskają modlitwy niemych ryb,
pośród pływających otwartych brzytew.
Może ktoś niebawem, zaciśnie w dłoni,
okrwawioną ostatnią chwilę.
Wyrzeźbi bruzdy, poprzez miękką płytkość pytań,
gdzie umarły odpowiedzi.
A jeśli przywoła świt,
co opatrzy ranę pierwszym wypłynięciem.
Brzeg opustoszał. Zniknęły pozostawione ślady.
Lecz na falach serfują niezatapialne dusze.
ratings: perfect / excellent
Ten Poeta widzi i samą szklankę, i jej bezcenną zmienną płynną zawartość
je-dno-cześ-nie
Będzie lepiej!
Będzie lepiej,
Tylko lepiej -
Mamy siebie!
/Tymek, MIYO "Będzie lepiej" 2021/