Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2022-08-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 579 |
Wyjątek z:
`Salon, czyli ostatnie dni Kakamy`
Wszyscy śpiewają pieśń :
(ale wstań, kurwa, jak śpiewasz; -przyp. aut)
Jaśniej nam, wodzu zawsze i wszędzie,
to nasze przewodnie hasło.
Ono nam zawsze dowodzić będzie,
że Słońce dawno już zaszło.
Yaroguru Kakama zwraca się do Siusiko Ody:
- Co to za piosenka? Jak to zaszło, to Słońce?
- Normalnie ekscelencjo. Wieczór jest to zaszło.
- Aha, to taka nocna piosenka?
- Normalna chyba..., ekscelencjo. W dzień też ludzie śpiewają.
- Ale Słońce chyba nie zachodzi w dzień? Przynajmniej nic mi o tym niewiadomo.
- Czasem, jak jest zaćmienie.
- Aha, to taka egipska piosenka?
- Dlaczego zaraz egipska, ekscelencjo? U nas też bywają zaćmienia.
- A, ja myślałem, że wy to macie na stałe...
- Co takiego, ekscelencjo?
- No, to zaćmienie...
ratings: good / excellent
Nie słyszę melodii, trudna do oceniania piosenka. Imiona wyjawionych ciężkie, to mi się podoba w słowach. Że użyte we właściwy sposób niewiele ich trzeba. Oda to też, do Mickiewicza zaglądam, też jest Oda. Uda Nakimura powiedziała kiedyś - Wstyd, wstyd to wielki, na słońcu wschodzić i dawać się we znaki. Ale to umieć trzeba i ten wiersz jest o tym. Płomienne słowa, zapalające się przecinki, otóż owo, to słońce, zawsze tu jest.
Marmurowy poeta nie musi wiedzieć że pod nim płynie także woda. A para wodna tak pięknie przykrywa jego oblicze, że jak białej płatki ćniewy. I zapalam papierosa. A Uda mi podpowiada - uda ci się.
Takie to refleksje. Czy ja wiem?
Japońskie imiona. Brak ocen.