Go to commentsRozmowa pod cieniem
Text 34 of 41 from volume: 2022
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2022-09-29
Linguistic correctness
Text quality
Views536

leżę tu od zeszłego roku

a może od narodzin

po niemowlęcym falstarcie

wieczorami matka szepcze mi do ucha jej głos słodko dźwięczy kołysze


jak na wysokiej fali diabelskiej karuzeli

czekam jak w sztafecie na swoją pałeczkę

moje dni są niewidzialne

choć paradoksalnie zielone

jak gęsty las marzenia kłujące świerki pod stopami

między drzewami potykam się gubię

trzecią noc już nie śpię

siódmy dzień nie jem i nie wychodzę z domu od ponad roku

któregoś dnia pokocham własne  ego albo komuś   napluję w gębę

tak mi dopomóż

*

Niespodziewanie  zjawił się diabeł i rzekł:

- Tak ci nie dopomoże, musisz się zmienić .

- Jak?  zapytałam zdziwiona.

- Szarość dnia ubarwiaj złymi uczynkami.

- Co mam zrobić?

- Naucz się kłamać, stosuj manipulacje, rań ludzi nie szpilką, lecz wiertłem. Zostań moją  córką.

Zapada zmrok ojcze,

chyba się prześpię.


23.09.2022


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Typ liryki narracyjnej bardzo filmowej, bergmanowskiej w wyrazie; stawia uniwersalne pytania o sens własnego istnienia, o relacje z Bogiem /który się nie uobecnia/, o zło, co się jawi samo, przez nikogo nieproszone

(patrz całość)
avatar
Nawet kiedy twoje osobiste życie "się układa" - masz satysfakcjonującą pracę, rodzinę, dom, samochód i psa - to przecież NIE JEST to już wszystko, czego pragniesz jako wrażliwy i kulturalny świadomy obywatel świata. To zaledwie fundament wielopiętrowego gmachu twoich wielorakich potrzeb
avatar
"W cieniu wszystkie koty czarne", i to dlatego tylko tam dochodzi do poufnych rozmów nawet z samym diabłem. Wyjdźmy z cienia na światło dzienne, a świat od razu nabierze złotych tęczowych barw.
© 2010-2016 by Creative Media