Text 158 of 242 from volume: Zielone lustro
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2022-10-03 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 712 |
pod latarnią najciemniej
przeszłaś obok jakby nie istniały
nasze wspólne sprawy
zapadłe w sobie uczucia
myślę o tobie w tłumie
nie podchodzisz jak jesień
w świetle księżyca gubi liście
zamknięty wątek wśród drzew
pod latarnią najciemniej
dostrzegasz we mnie kogoś innego
odrywasz się od ziemi
by odlecieć wspólnie z bocianami
ratings: perfect / excellent
(patrz mantra w tekście)
to skrót myślowy, który świetnie obrazuje, jak bardzo omylne są nasze /twoje - i moje!/ zmysły.
Jeśli stoisz pod latarnią jako facet, można ciebie kompletnie przeoczyć i /jako bocian/ odlecieć z bocianami.
Co, jeśli to kobieta tam stoi
?
Z całą pewnością ją zauważysz i dokładnie się jej przyjrzysz. Zobaczysz ją od stóp do głów z każdej strony. To jednak, co w niej n a j w a ż n i e j s z e, kompletnie pominiesz, bo sam też migiem /z bocianami/ "odlecisz"
odrywasz się od ziemi
(patrz pointa)
Mylenie ludzi tak, jakby byli krzesłami /i wsio rybka, kto jest kto/, prowadzi do domu obłąkanych. To dlatego już po kilkunastu tygodniach małżeństwa składasz wniosek o rozwód.
Dowód? Proszę uprzejmie.
W KATOLICKIEJ POLSCE ROZWODZI SIĘ CO TRZECIE MAŁŻEŃSTWO
(vide tytuły i tekst)
- to nasz współczesny ekwiwalent francuskiej piosenki "Ne me quitte pas" /z 1959 r./ wielkiego Wielkiego belgijskiego piosenkarza i poety Jaques`a Brel`a