Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-10-23 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 485 |
`Oskoła`
`The door opens but nothing physical opens wide
And you know it isn`t Christ
I the devil child`s mind
Flash their dagger-like teeth in wine`
Roky Ericssson `Mine mine mind`
pogoda zmienną jest. jesień, wredna sucz,
łazi po polach z pleśnią na ustach, zawodzi rzewnie
i deszczowo o trupach liści,
jabłuszkach stoczonych przez zgniliznę.
nim pojechałem do Biedronki - obczaiłem aurzysko.
było w miarę ciepło, więc uznałem, że nie ma potrzeby
zakładania dwóch swetrów. że wystarczy jeden i puchówka.
zrobiłem zakupy, wracam. ziąąąąąąb! nagle pod kurtkę
wlazła mi trupica, zimna jak milker, obejmuje, lodowata
Lady Atumn. dydydydydydydy! - bierze trzęsionka.
żeby zająć czymś myśli, zaczynam rymować.
buraku - oglądaj bunraku.
to znowu przypominam sobie, że pierwszą minetkę
wyobraziłem sobie w szalonym roku 1999. wybranką
była Britney Spears. miałem trzynaście lat i w fantazjach
jej różyczka pachniała perfumami. tak słynnej, a co za
tym idzie - bogatej dziewczynie przecież nie mogła
capić, to absolutnie niemożliwe!
Jurij Dołgoruki nie grał na buzuki - klecę następny
duperel, to znowu myślę o kobiecie, którą kocham.
o tej, przez którą I`m so excited, I`m in too deep
zimno jak diabli, do domu nieblisko, w dodatku
przykleiła się do mnie strzyga. już prawie listopad,
absolutnie nie pora na jeżdżenie skuterem.
ale na seks - zawsze jest chętka.
i chcę z kochaną, jak kiedyś z panią Spears. językiem.
w zasadzie jestem jak wielki komin
obrośnięty w środku nie sadzą, a włosami.
tak obleśnie się czuję. pęd przez chłodne powietrze,
mijane brzozy, wsie, betonowe ogrodzenia.
i przyciąganie, nieukajalne. chęć nasiąknięcia.
tak! zostać zimnym, jesiennym cieniem, wlepić się
i pozostać. by nie pomogło ogrzewanie zapalniczką,
czy palnikiem acetylenowym. by nie dało się mnie
odkleić. mam ochotę być lodowatym gorącem,
od którego spłoną pory roku, a wszelkie teksty
przysiąg, cyrografy, zwiną się w ruloniki,
niczym zeschłe, burobrązowe liściska.
chcę hajcować, rozparzyć.
`Amanita muscaria`
no chodź, przytul się. jesteśmy - więc zanika
zło całego świata. nasz film reżyseruje Bartosz
Walaszek. i zabawni się, i cuduje, glob!
Kadyrow żre własne brodzisko, dławi się i zdycha.
wypowiadam życzenie i narządy wewnętrzne Putina
zmieniają się w muchomory, po czym, oczywiście,
pada trupem, satrapa. stary patolog drapie się w głowę,
zagląda w rozcięte ciało i duma что случилось?
jesteś okręgiem, na którym opisuję wszystkie
figury nieprzestrzenne. ja - piękny jak powypadkowa
multipla pierwszej generacji, mały nierozumialczyk,
mam moc czynienia. podobno: dobra.
żołnierzom miękną karabiny, gangusy schodzą
z drogi przestępstwa. do baru na piwo. ktoś dobry
ożył, paru sukinkotów się zawinęło. koty mruczą
płynnym złotem, telewizory sypią bursztynami.
na Halloween zmienię się w Hobgoblina i zacznę
nawalać w ciebie eksplodującymi dyniami.
będziesz mieć orgazm za orgazmem
(przyznaj: urocza metafora wspólnego szczęścia!).
ma miejsce malutki akt donacji.
bierzesz w dłonie moje nieistotne, świetlne.
uśmiechasz się do nich. mówisz, że urocze,
choć takie groteskowe.