Text 31 of 32 from volume: spojrzenia
Author | |
Genre | prose poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-10-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 458 |
wyćwiczone skandowanie imienia
mile łechce
ego
wielkiego zbawcy
przydałby się jeszcze złoty tron
i zaszcztne miejsce w historii
choć dzisiaj
muszą wystarczyć wyobrażenia
kiedyś ludzie zrozumieją
jakie to było szczęście
rozdawana
wszem i wokół
objawiona mądrość
na razie
ulica oferuje tylko gwizdy
a granatowe kordony
skutecznie odgradzają
iluzję od rzeczywistości
ratings: perfect / excellent
(patrz tekst i tytuł)
Rozbieżnością potrzeb? Mędrzec chce swym kagankiem ludy oświecać, a te ludy /miłośnicy sportów ekstremalnych/ na to tylko czniają.
Przyszłość narodu oparta na jego /narodu/ gruntownej znajomości historii
- a tym jest mądrość zbiorowa -
to utopia
na razie
ulica oferuje jedynie
/jak nie petardy i fajerwerki
to zgniłe pomidory i/ gwizdy
i to jest jej j e d y n y /ulicy, a więc nas-przechodniów i gapiów/ obraz constans. Żaden performance, żaden teatr uliczny, żadne murale, żadne podświetlane pomniki z pozytywką, żadna jazda na lodzie i cyrk na kółkach
tego NIE ZMIENIĄ
tłumna klaka, złoty tron
i w Historii znaczne miejsce,
bo gość NIE ZNA praw Murphy`ego.
Gorzkie będzie jego zejście ;(
- jak zez zbieżny i rozbieżny, jaskra, katarakta, woloocze, krótko/daleko/wzroczność, daltonizm, zaćma, astygmatyzm i inna odklejona siatkówka -
wyprowadza
/w efekcie finalnym/
cały naród
w maliny i bezdroża
ratings: perfect / excellent