Go to commentsZakaz spowiedzi dzieci
Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2022-11-15
Linguistic correctness
Text quality
Views530

Zakaz spowiedzi dzieci


Czas się brać. Nadchodzi pora na Telesfora. Roboczo nazwijmy naszą akcję: `Telesfor`, żeby najliczniejszej grupie urzeczonych fajnie się kojarzyło. Choć nic mi to nie mówi, to się podoba, bo brzmi jak imię demona. Telesfor.




Akcja Telesfor



Pomysł na ustawę o ochronie dzieci przed indoktrynacją (doktryną) buzuje w naszych elitach i elektoracie. Faszystowską, komunistyczną i religijną. Konkretnie, przeciwko praktykom niedopuszczalnym, jak spowiedź powszechna. No, święta to ona nigdy nie była. W historii pontyfikatów są zapisy: kto, kiedy i dlaczego to wprowadził? Obrzydliwe narzędzie audytorskie. Wprost rzygać się chce, ale jak ktoś musi... bardzo proszę, tylko łapy precz od naszych dzieci!


Projekt ustawy o zakazie indoktrynacji to pikuś. Chodzi tylko o uzasadnienie społeczne i niestety polityczne. Ze społecznym nie byłoby problemu. Dziś szatan jest potężny jak nigdy. Być może już potężniejszy, niż rodzina z Torunia, ponieważ dysponuje milionami podpisów inblanco. Znaczy się: wszystko dobre, co jest zgodne z satanizmem. Czyli Gorsza Zmiana. Zmiana na gorsze. Zgorszenie. Mmm!


Cóż..., po wiekach ciemnoty, odrodzenie. Renesans. Róbta, co chceta! Alleluja i do przodu! Parady różnorodności. Mmm! I gender! O, tak! Gender! Gender! Gender! Wiadomo, że największa moc tkwi w czymś niejasnym, niepojętym, a gender jest właśnie, i niejasne, i niepojęte dla..., no..., chyba nie przejdzie, heh. Wiadomo: demon. Wystarczy wymawiać powszechnie jego imię i przyjdzie. Wstąpi w miliony Polek i Polaków.


Moc i potęga!To nasze marzenia, wymierzone w urzeczonych. Wracając do tematu: w uzasadnieniu do projektu ustawy powinien być  uwzględniony przyczynek bezpośredni. Chodzi o taki, który by rozumieli wszyscy, nie tylko sataniści. No i tutaj mamy bardzo silnie umotywowane świadectwa i poszlaki, jakby to ująć: `nadmiernego występowania pedofilii wśród kapłanów i zainteresowania tematyką dziecięcą`. Chyba wszyscy się tutaj zgodzą, co do słowa `nadmiernie`, no, bo ile to przypadków musi być, żeby było nadmiernie?


Wszyscy musimy przyjąć do wiadomości, że dla kapłana pedofila, spowiedź nieletnich jest nielada gratką. A taki kapłan, który spowiada, niejednokrotnie także na wyjazdach, ileż jemu się trafi takich gratek? Przez wiele lat posługi? Jakaż to prowokacja dla kapłana z tych klimatów? Jakież to urodzajne pole? Ileż to tysięcy niewinnych duszyczek dotkniętych tam, gdzie nie widać, a gdzie boli najbardziej? Dziesiątek tysięcy? Setek tysięcy? Hiroszima niewinności. Swada, jak u ojca dyktatora, nie?


Zakaz spowiedzi dla dzieci na wszelki wypadek. Sataniści mi przyklaszczą, a urzeczeni muszą rozważyć, czy warto by ich dzieci grały w takiego totka. No, bo nigdy nie wiadomo, dopóki się nie wyda, prawda? Rozmowa o złych uczynkach jest taka... słodka. A, spowiedź to przecież ścisła tajemnica. Tylko wstyd zostaje.


W projekcie ustawy nie będzie chodziło o karanie księży pedofili, lecz o zapobieganie sytuacjom i czynnościom sprzyjającym jej ekspresyjności, a taką sytuacją bez wątpienia jest spowiedź nieletnich.


Społecznym uzasadnieniem będzie również fakt, że wiele niepełnoletnich nie chce się poniżać podejmując rzeczoną czynność, a robi to z powodów rodzinnych. Zakaz spowiedzi niepełnoletnich nie zmuszałby tysięcy dzieci do oszukiwania samego siebie i otoczenia od najmłodszych lat. Społeczeństwo uniknęłoby późniejszych strat związanych z działalnością w sektorze publicznym dorosłych już osób, zdolnych do kamuflażu, a zarazem skrycie marzących o upadku cielca. W każdym razie, głęboko zakorzenione jest poczucie krzywdy. Dlatego choćby podświadomie, będzie występować chęć czynienia szkody na rzecz instytucji. Zastanówmy się zatem, czy spowiedzi dzieci nie warto po prostu zakazać?


Wiadomo, że szatan chciałby więcej. Tutaj niczym się nie różnimy od przeciwników. Po prostu: more! more! more! Jak zaraza morowa. Ale szatan, w przeciwieństwie do wrogów jest gotów na zgniłe kompromisy. Możemy dopuścić spowiedź od 15 roku, ale warunkowo. Otóż, to musi być dziecko z tzw. wioski kościelnej, cokolwiek miał na myśli pan Kaczyński mówiąc o urnach wyborczych stawianych przed kościołami.


No, cóż... myślimy nad uzasadnieniem. Na obywatelski projekt ustawy mamy jeszcze co najmniej rok, ale żeby się wstrzelić politycznie, musimy orać już dziś. Ave Satan!


Nie mogę wytrzymać jak myślę o tym. Co by się działo jakby ustawa weszła w życie? Otóż, wyobrażam sobie te wszystkie duszyczki, dżwigające potworne brzemiona grzechów aż do pełnoletności. Cierpiące katusze grzechów, niczym dusze męki czyścowe. Widzę jak biegną po dowód. Zziajani, zdyszani. Chłopcy i dziewczęta z dowodami. A potem do kościoła. Pędzą jak rumaki. Gnają jak antylopy Gnu. Wreszcie padają na kolana przed bramą. I na kolanach do konfesjonału. Trochę śmiesznie - niczym pingwiny. Szczęśliwi. Spragnieni. Wyzwalani przez kapłana. Wreszcie wolni. Ave Satan!


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo sprawny felieton, a podjęta problematyka trafna, rzeczowa i perspektywiczna. Barwny i bogaty język, tylko nadal trochę szwankuję interpunkcja. Zapamiętaj więc, że po wielokropkach nie stawiamy przecinków, ale na pewno stawiamy przed imiesłowami przysłówkowymi (idąc, mówiąc, robiąc...). Zawsze stawiamy je też przed zdaniami podrzędnymi. To tylko kilka sytuacji.
avatar
To, że w 3. tysiącleciu nasze d z i e c i nadal są przepytywane

na intymne osobiste tematy

nie przez najbliższych Ojca Matkę,

a przez obcych - to jest kryminał
avatar
Zaczadzony naród zasypia z otwartymi oczami, i nie ma na to zmiłuj
avatar
Dobry tekst, ale Emilia, niestety, ma rację: "Zaczadzony naród zasypia z otwartymi oczami, i nie ma na to zmiłuj."
© 2010-2016 by Creative Media