Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2023-01-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 517 |
ZDECHŁ
Większość umiera. To czeka mnie, ciebie, sąsiada, kolegów z pracy. Tych, którzy są kimkolwiek.
Umiera twój pies, twój kot, kanarek.
Możesz się z tym nie zgodzić, ale tak to wygląda w moim oglądzie świata. My umieramy – oczywiście na końcu swej życiowej drogi, nie każdego dnia, nie w każdej chwili.
Ale ci, którzy są ponad nami nie umierają. Oni zdychają. Ta chwila ma inną wartość, inny wymiar, inną nazwę. Czemu tu nie ma promocji i nie wszyscy, albo chociaż ich 50% nie zdechnie w jakimś black week?
Zdychają ci, którzy mimo że nie chcą żyć naszym życiem, takim jakiego doświadczamy co dzień, to łakną bycia dla nas autorytetami. Bekną i o rany, jak on mądrze powiedział o naszym życiu! Mimo tego, że takie życie nigdy nie było jego udziałem. Znał je ze szczątkowych, fragmentarycznych przebitek w mediach. Dla takich jak on byliśmy co najwyżej postaciami z serialu przy którym zatrzymują się na chwil kilka, bo to na czym skupiają swą uwagę akurat ma przerwę reklamową, albo oko mediów wykryło w naszym życiu coś co zażre i drążą to przez kilka dni, nachalnie, w każdym serwisie informacyjnym. I nasze życie staje się nośne medialnie.
W ostatnim odcinku „Latającego cyrku Monthy Pythona” jest skecz o problemach bogaczy. Bo one są dużo poważniejsze niż nasze. Inny poziom problemów – ty martwisz się rachunkami, jak przeżyć do jutra, a oni zastanawiają się, czy kupić sobie jacht 35 – metrowy, czy raczej iść w 50 metrów. Willa na Ibizie, czy raczej w Kaliforni, a może na Florydzie. Żyjemy na tym samym świecie?
No więc zdechł wujek święty, znany jako papież. Joseph Ratzinger aka Benedykt 16. Nie zadałem sobie trudu, ale wierzę na słowo w to, że był wybitnym pisarzem teologicznym, bo od paru wiarygodnych osób taką opinię słyszałem. Ludzie potrafią być mali w życiu, ale zarazem tworzyć wybitne piosenki i pisać fajne książki. Da się tak. Co dla takiego robaczka jak ja znaczy to, że zdechł papież, nawet tak niezwykły, bo emerytowany i niepiastujący? I pożegna go obecny, wciąż żyjący i nie trzeba będzie urządzać konklawe ( nowy show akurat nie będzie miał miejsca)? Na tle swych poprzedników i następcy sprawiał wrażenie właściwej osoby na tym stolcu – choć, kto wie, może nasze oczekiwania w tym względzie są sztucznie wywindowane ( a może to efekt ich lansu)?
To trzeba mu przyznać, że był dokładnie taki jak oczekiwano od gościa na tym stanowisku. Dystyngowany i powściągliwy. Bez ciśnienia na gwiazdorzenie jak Wojtyła, bez smrodu bandyctwa jaki ciągnie się za Bergholio. Tyle medialny przekaz – ale to on był premierem u Wojtyły. To on mu podsuwał kandydatury takie jak Bergholio. Frakcja pedofilska w kościele katolickim ( spółka bez odpowiedzialności) miała się nieźle, socjopaci na stanowiskach szefów rządów ( o ile chodzili co niedzielę na mszę) również byli ciepło pozdrawiani. Nie było konfliktu sumienia, pomimo, że w oficjalnym przekazie miłosierdzie, a na co dzień tłamszenie ofiar pedofilii i półprawdy, półkłamstwa? Rozziew między deklaracją a realizacją olbrzymi. Jego następca ocieplał wizerunek, ale Wielgusa ochronił przed kulawym polskim wymiarem sprawiedliwości.
A w mediach: umarł, czyli zdechł. I hagiografia, lukier się leje z ekranu. Nawet jednej opinii nie znalazłem na temat wujka świętego bez cukru, silącej się na obiektywizm. Cukrzyca.
Jedno trzeba mu przyznać: trzymał fason i wyglądał tak, że nie trzeba było się wstydzić. W konwencji. Ten przed nim i ten po nim…
( Przytoczyłem dowcip o nim i o Wojtyle w tekście „Wygibanci spod katedry”. Od kiedy tacy jak on są celebrytami muszą się liczyć z tym, że ludzie będą na ich temat dowcipkować).
ratings: perfect / excellent
w którym dochody w październiku 2020 r. wynosiły 307 milionów euro,
a wydatki 318 milionów
/też euro/
??
Grały jemu surmy zbrojne!
/M. Konopnicka 1842 - 1910/
Lud śmiertelną dostał kulę,
A zwycięzca... znów był królem.
Gdy król umarł,
- Wiwat król! - tak jak stali
zawołali!
I tak dali, i tak dali...
..............................
I co tu ma król czy inny papież do piernika
??
ToŻ to już bez mała 200 lat temu wielki Wielki Andersen pisał, że /każdy jak zwał, tak zwał/
król JEST nagi
K i m
/jako z krwi i z kości śmiertelni starzejący się na twoich oczch ludzie/
są twoje autorytety, twoi duchowi przywódcy, idole, twoi ojcowie narodu
??
ratings: perfect / excellent