Text 7 of 7 from volume: poezje
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2023-02-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 414 |

***
pewnej nocy świat się odmieni
ludzie pójdą spać życiem sterani
rano powstaną jak nowi
jak zwykle wzejdzie nasza gwiazda
i piekarnie pełną ruszą parą
niby wszystko będzie jak zawsze
lecz czuć będziemy odmianę…
bywa że ciągnie się za kimś
zło które ktoś mu uczynił
bywają dni gorsze
niż piekieł bezdenne otchłanie
są noce pikującej nadziei
i sił brakuje nawet tym
co chyba wszystko
zrozumieli…
lecz zdarza się nagła odmiana
jeszcze wczoraj wolę ostatnią spisano
dziś rękopis w kominku
jasnym ogniem płonie
bo czasami nawet rękopisy
mogą żywcem spłonąć...
i tylko tę nadzieję przynoszę
ja który wiele cierpiałem
wiem dobrze co znaczyć może
koc brudny pod peronem czwartym
i markowa puszka po dziadka tytoniu
a w niej na krzyż srebrników
parę…
***
ratings: very good / very good
ratings: perfect / excellent
(patrz całość)
to ta J E D Y N A twoja scheda, jaka ci pozostała po Przodkach. Innej nie masz!
Co z tym kapitałem zrobisz? Roztrwonisz go? Pomnożysz?
Nie śpij
/pod brudnym kocem na peronie/
bo cię /z puszki po dziadku/ okradną
!
(patrz nagłówek)
Na z martwych wstaniu
?
Wszyscy żebracy świata, choćby żyli 100 lat i 200, już nie żyją