Go to commentso kurde
Text 182 of 240 from volume: Zielone lustro
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2023-06-06
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views405

obejmnij ramieniem ostatni raz 

przytul do siebie przygarnij jak psa 

by być bliżej drabiny i nie spaść na ziemię 

powiedz, że kiedyś się spotkamy 

oczy uśmiechnął się do siebie 

rozmowa popłynie gładko 

błądzimy pod jednym niebem 


bądź nadzieją, że koniec 

zawsze początkiem droga wyboista 

zakręty w dziury wypaść łatwo 

nie jest dobrze odcinki życia są zagadką 

nie byłaś łatwą 

tylko plotki na mieliźnie grzęzną 

na zawsze wpadają w pułapkę 

bądź nadzieją, bądź zagadką 

nie wyszło niestety innym razem 

może w innym miejscu, innym parku

  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Odbieram tekst jako dialog osoby zagubionej i jednocześnie proszącej o wspólne bycie - jednak ta osoba jest rozdrażniona i zniesmaczona

Takie skojarzenia. :-)
avatar
Gadka o życiu gadką-szmatką
Gdyż wszystko w ciągu w piciu
Dla-ć wtedy jest zagadką
Swe niedoróbki łykasz gładko
Jak ci podobnych stadko
avatar
Żeby dało się jakiegoś psa przygarnąć,

(patrz tekst i - o, kurde! ziel9ne lustro! - wszystkie nagłówki)

musi być on /pies/ non-stop jak ten ogóreczek trzeźwiutki
avatar
nie jest dobrze
odcinki życia są zagadką
tylko w "Kobrze"
gdzie tylko picie idzie łatwo
avatar
taki chłopak do wzięcia
avatar
To jakiś babski koncert życzeń czy co?? Obejmij - piszemy O B E J M I J - ramieniem, przytul do siebie, przygarnij, powiedz, że kiedyś się spotkamy, bądź nadzieją, że koniec zawsze początkiem, bądź nadzieją, bądź zagadką. A ty - facet z jajami - co będziesz w tym czasie robił? Leżał?
Nie da się tego czytać!
avatar
wiersz o ławce. polecam
© 2010-2016 by Creative Media