Na pięć miliardów akcjonariusze wycenili nadzieję na odwolanie prezesa Obajtka z Orlenu. Pięć miliardów nie za usunięcie Obajtka, lecz za nadzieję jego usunięcia.

Dzień po wyborach poszybowaly w górę indeksy większości spólek, przede wszystkim państwowych, zarządzanych przez najlepszych specjalistów mianowanych przez PiS.

Ja, niewiem czy to dobrze, czy źle, że wartość Orlenu wzrosła o pięć miliardów, bo nie posiadam jego akcji. To wiedzą ludzie. Natomiast, ja, wiem, że pięć miliardów to zaliczka na poczet usunięcia Obajtka ze stanowiska. Nie obchodzi mnie pierdolenie o rodowych srebrach, bo widać wyraźnie do czego służą rodowe srebra, gdy do władzy dojdzie coś takiego jak PiS. Dobrze czy źle, że Orlen podrożał o pięć miliardów? Pytam, bo sam nie wiem.

Za pięć miliardów może dałoby się odkupić Lotos, płacąc pięć razy tyle, za ile się go sprzedało i byłoby na zero. Tylko dlatego, że PiS przegrał wybory.

Suma wzrostów indeksów giełdowych jest tylko wstępną informacją o kosztach, które Polska poniosła w związku z rządami PiSu i jego wpływem na zarządzenie spółkami skarbu państwa.

Pani poseł Beta Kempa ogłosiła, że kontrole na granicy z Niemcami są pierwszym sukcesem Tuska. Pani Beata jest posłanką, ja - nie, ale jeśli mamy rozmawiac na takim poziomie, to:

Największym sukcesem PiSu jest drastyczny spadek demograficzny. Osobistym sukcesem prezesa Kaczyńskiego jest cieżko wypracowany brak zdolności koalicyjnych. Ale taką naj, naj, naj... jest sekularyzacja Polski na niespotykaną skalę. To są największe sukcesy PiSu, pani Kempy również.