Text 6 of 7 from volume: Okruchy
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-03-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1996 |
W swej sukni wytwornej, srebrno grafitowej
Namalowanej jakby światłem Księżyca
Na fotografii czarno-białej, typowej,
Uwodzi urodą i gładkością lica.
Gdzie łamią się cienie, wyciągają smugi
A kształty jej pieszczą niteczki tkaniny
Tam nagle dostrzegam jakiś kolor drugi
I wzrok mój wraca do twarzy dziewczyny.
Choć gładka i chłodna w niebiańskiej piękności
W jej oczach dostrzegam ukryte wyznanie
Ze serce gorące, pragnące miłości
Schowało się tutaj, bo nie jest kochane.
ratings: good / excellent
ratings: very good / excellent
Troch wychodzi mi tu brak poswiecenia czasu na cyzelowanie jezyka, zgadzam sie ze wszystkimi uwagami, te duze litery, braki jezykowe to chyba wplyw dluzszego przebywania poza Polska. Czlowiek staje sie podswiadomie niechlujny ortograficznie. Nic tylko poprawic... Dzekuje janko. Dzieki calineczko.
ratings: perfect / excellent
Błędami się nie przejmuj. Przejdź na formę neutralną, tj. bez dużych liter i znaków interpunkcyjnych. Podobnie jak ja, używasz klawiatury bez polskich znaczków, toteż pisanie jest nieco uciążliwe, ale można się przyzwyczaić :)
ratings: perfect / excellent
Kiedy kasa u nas w modzie?
Wolisz już brzydulę,
Gdy bogatą ma matulę.
Jak ta piękność ze wsi,
Któż tam ją popieści,
Gdy już wszyscy wyjechali:
Grubi, chudzi, rudzi, mali ?