Author | |
Genre | mystery & crime |
Form | article / essay |
Date added | 2024-01-30 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 291 |
Róża miała imię,- nie bez przyczyny. Jej rodzice kochali róże i gdyby mieli syna, to by nazwali go goździk, – bo goździki też lubili.
Róża, bo ona jest tu bohaterką, zawsze-, ale to zawsze brała udział w WOŚP, jako wolontariusz entuzjastycznie maszerujący z puszką. Czasami tylko z niepohamowanym wstrętem patrzyła na krytyków tej jakże bezkreśnie dobrej inicjatywy. Jak można nawet negować taką postawę młodych ludzi i ich czystą wolę czynienia kolorowej, ciepłej tęczy, pełnej miłości ? Jak można….zabranić wysyłania światełka do nieba ? Powtarzała w duchu.
Jak trzeba być zepsutym i zgniłym od środka by burzyć tak doniosłe czynienie ciepełka ? Tak myślała !
Zatem jaka mogłaby okazać jej przyszłość?
Tej aktywistki wszelakiego i bezkrytycznego dobra nasiąkniętej przewalającymi się nowymi trendami, ideami oraz nowymi lśniącymi autorytetami. Jest mieszkanką świata, w którym wspolnie się biega dookoła parku dla chorych dzieci, zapewne walnie przyczyniając się do ich szybkiego ozdrowienia. Jest świadkiem upadku zgniłych i niesprawiedliwych, brudnych Chrześcijańskich praktyk, które to zniewalały prostych ludzi. To jej czasy przyniosły pełną wolność kobietom oraz osobom trans- płciowym, to jej czasy wymieszały ludzi z różnych kontynentów grzebiąc w gruzach osiągnięcia białego człowieka. To też w jej czasach dla podniesienia prawomyślności rozbudowano system społecznej kontroli dając ludziom- całkowitą pełnię pełności- by móc się rozwijać i realizować wszystkie najskrytsze pragnienia.
Ja widzę jej przyszłość mniej więcej tak:
Po burzliwych czasach przemian militarno-ustrojowo-klimatycznych,- Róża pracuje w komórce krzewienia dobrych zachowań w administracji rządowej a dokładnie w lokalnym oddziale ministerstwa kontroli emisji bardzo złych gazów.
Dziś złożyła dwa doniesienia , w tym i na swego sąsiada, który rozpalił bezprawnie ognisko przyczyniając się do poważnej i niekontrolowanej emisji, CO2. Wnioskowała też by zmniejszono za to mu limity na emisję gazów cieplarnianych, czyli w praktyce -zakaz przemieszczania się dla niego - a w razie braku poprawy, osadzono go w obozie reedukacyjnym w kontenerze bez wentylacji.
O to samo wnioskowała wobec innej sąsiadki, która złamała zakaz prywatnego chowu drobiu, czyli posiadała kurę i jak podejrzewa bez należnej książeczki emisji CO2 i zapewne też ,-o zgrozo bez przestrzegania surowych zasad dozoru epidemiologicznego. Wnioskuje zatem o założenie w jej domu i na podwórku stałego monitoringu jako elementowi świadomie naruszającego dobro społeczne.
Teraz,- w piątym roku epidemii, nie można pozwolić na narażanie społeczeństwa na nowe zagrożenia. Musimy wszyscy się zjednoczyć by pokonać nową wersję wirusa Tytusa 19. Bo bez przestrzegania przepisów przez wszystkich- wszystkich co do jednego,- nigdy nie będzie to możliwe. Jedna tylko niesubordynacja, jedna głupia autonomiczna decyzja, jednego tylko człowieka ,-może zniszczyć z takim trudem osiągniętą sterylność społeczną.
Kontenery bez wentylacji i ocieplania są doskonałą formą reedukacji elementów wywrotowych, choć nie przez wszystkich towarzyszczy- aktywistów popieraną z racji na wysoką śmiertelność podczas upałów i mrozów , co jest skrzętnie ukrywane . Towarzyszcze aktywiści mają jednak pewną satysfakcję gdyż element wywrotowy na własnej skórze doznaje efektów zmian klimatu Pozwala to też poprzez eliminację materialną szkodliwego elementu ludzkiego, wykonać normy regionalne nałożone przez wielkie oko, dotyczące redukcji emisji złych gazów.
Jutro Róża ma dyżur przy sprawdzaniu dozoru kwarantanny obywateli potencjalnie zagrożonych zarażeniem.
Zapewne zgłosi jednego ze strażników do odbycia obozu reedukacyjnego za bezprawne odwiedzanie swojej matki bez zezwolenia w innym sektorze. Przez tą nieodpowiedzialność- nigdy nie pozbędziemy się wirusa Tytusa i to tego zjadliwego w dziewiętnastym wariancie mutacji.
Musi też sprawdzić dziwne zjawisko, bo wydaje się jej, że widziała zasadzoną marchew w rowie niedaleko jej domu. Dziwne?...... Że tej nielegalnej plantacji nie wykryły monitorujące okolicę kamery. A może to sami pracownicy monitoringu naruszają przepisy sanitarne, by nażreć się do syta nie zwracając, jakie robią spustoszenie klimatyczno epidemiologiczne i naruszają kruchą równowagę bio-gazową.
Jutro na zebraniu kominternu aktywiszczów poruszy to spostrzeżenie, wnioskując by czarne oddziały specjalne, naszych dzielnych bojowców przefiltrowały biurowiec inwigilacyjny. Czeka na tą chwilę, -bo sama nigdy nie lubiła być poddawana częstym kontrolom i może w ten sposów soczyście sie odwdzięczyć pionowi monitoringowi kontroli społecznej.
Zapewne niedługo nasza Róża dostanie dyplom podpisany przez samą wnuczkę proroka wielkiego oka - Owsiaka z napisem
Róża Lewandowska- ono -zawsze wierne i lojalne w służbie matce Ziemi.
Niech tęcza będzie z wami .
- bez matczynej kołysanki
- bez babcinego paciorka
- bez bajeczek o Dżinie z Butelki, o sierotce Marysi, o Waligórze, o utopcach, o Dorotce z Krainy Oz albo o innej Złotej Rybce, która spełniała aż TRZY twoje marzenia - i to wszystko za darmo!
- bez wigilijnych kantyczek
- bez rodzinnych zwierzeń o dziadku-hulace, o jego szwagierce z Ameryki, o wujku P. Edziu
- bez
- bez
- bez
Nie oczekujmy od świata, żeby stawał się mądrzejszy i lepszy, skoro jako pradziadkowie, dziadkowie i rodzice metodycznie odcinamy kolejne pokolenia od tego, co kształtuje nas duchowo jako coraz lepszych, bo wewnętrznie poukładanych ludzi:
od /śpiewanej, mówionej, pisanej/
l i t e r a t u r y
Ssamego gdańska
Niemiała kota a pieska
Lubiła ksiąszki
Lóbiła dżes
Kólawe rzycie jes
/z definicji katolickiej/
rodzinie
jest systematycznie bite, i to nie jest jednorazowe incydentalne zdarzenie!
Gdy zamiast miłości
dostajesz kuksańce,
musisz być popaprańcem.
Nasiąkłem - opowiadaniami rodzinnymi jak mało kto w Polsce . Niosę je teraz po świecie - moralizując i pouczając.
Z literaturą było gorzej- choć była - wieczorem nowele pozytywistów . Wierszyki a nawet coś po rosyjsku.
Być może za mało - też żałuję, ale i tak było to więcej niż w 98% mieszkań .
Dywagacje są niezwykle potrzebne - jak się sprawdzą to dobrze a jak się nie sprawdzą też dobrze -bo zawsze pożytecznie jest przewidywać - czyli myśleć .
Z przyjemnością bym poczytał innych współczesnych proroków :-)