Text 188 of 211 from volume: to jest już koniec
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2024-02-02 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 361 |

gdy ziemia przestanie się kręcić
słońce zaświeci z jednej ze stron
uschnięte liście
przy świetle księżyca
sterczące kikuty krzewów
w oczach iskra zabłąkanym lękiem
nie zrozumiem co się dzieje
choć tak bardzo często zaglądam w niebo
pójdziemy albo zginiemy
ze światem w świat nieznany
pogrzebią nas wiatr
piach przykryje kości białe
Zginiemy
Po tobie z dziś panie
Nic nie zostanie,
Nawet na grobie kamień.
Wydmy zasypią miasta,
Morze zaleje wioski:
Taki będzie TEN KONIEC
Pijanej w sztok beztroski.
Żeby nie bredzić bez końca o końcu, wystarczy jedno:
zakasawszy rękawy, na swoje jednorazowe życie patrzeć wyłącznie trzeźwym okiem