Text 189 of 207 from volume: to jest już koniec
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2024-02-06 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 325 |
wyobraziłem sobie wielkie nieszczęście
leżę na torach krwawię
podzielone ciało
czuję smak krwi
zapach tkanek
przypomniałem sobie że
nie wyłączyłem żelazka
podnoszę komórkę
dzwonię do mamy
pyta czy wszystko w porządku
mówię wszystko gra
tylko nóg nie widzę
powiedziała że przez to że ciemno
mówię że tak że ma rację
umieram sam
z głosem matki w telefonie
jeszcze sprawdzam fejsa
będą jutro lajki pod zdjęciem trumny
kwiaty szepty modlitwy
dlaczego szukałem dobra
znalazłem
sposób by umrzeć
jak zwierzę pod kołami lokomotywy
Zrób,
ALE
nigdy kosztem innych ludzi!
Moje dwie śliczne i mądre z piątej wtedy klasy uczennice /siostry bliźniaczki/
były naocznymi świadkami wieszania się
w ich domu na wsi w Ż.
ich pijanego ojca.
Próbowały go jakoś ratować. Obie osiwiały
by umrzeć jak zwierzę
pod kołami lokomotywy
(patrz upiorna zemsta na Bogu ducha winnych ludziach)
W każdej sprawie w relacji z innymi znajdź l u d z k i sposób, by nikogo sobą nie obciążać
chociaż będę źył sto lat i 200!
Motyw śmierci - ten wszechobecny za każdym rogiem Człowiek na krzyżu - w przestrzeni publicznej jest nieludzko wyeksploatowany i jak flaki z olejem śmiertelnie nudny.
CIESZ SIĘ ŻYCIEM, JAKIE MASZ!
Serdecznie Was pozdrawiam:)