Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2024-02-04 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 223 |
no przecież nie dane było zaistnieć!
nasz hipolibidemiurg, chłopina w waciaku
i małachajce (zawód wyuczony: zamiatacz rzek,
mórz i oceanów) nie był w stanie
niczego dokonać. ani chęci, ani możliwości.
zrozum: wmówiono nam całą tę egzystencjuchę! to
kuriozalne bałamuctwo, mit przekraczający granice absurdu,
niczym silnik o napędzie kwirynalskim, taki, którego
paliwem jest pewne wzgórze w Rzymie,
równie absurdalny, co wirtuoz igły i tuszu
robiący dziary jedynie na czasownikach (mówisz mu
prosto w twarz: piłowanie, zagryzać, zmotałeś
— a on tatuuje każdy wyraz!).
wszechrzecz to tylko takie droczki, skoda favorit,
która ruszy do przodu, jeśli do baku wkruszysz
Kwirynał (postaraj się. będziesz w stanie?) .
to zdjęcie, które nie wyblaknie, choćbyś wyślepiła
na nie wszystkie batarejki,
jakie znajdziesz w szufladach.
nie było nas, ani, tym bardziej, Projektodawcy.
samochód, o ile można tak nazwać czechosłowackiego
rzęcha, powoli wrasta w ziemię.
na powierzchni wyrazów tupnij, buzowała, kaszlnął,
nie pojawiają się nawet niemodne tribale.